Neobarokowa, z przełomu XIX i XX w., dwupiętrowa kamienica pod nr 10 już z daleka przyciąga wzrok charakterystyczną sylwetą z dwiema pseudokopułkami, mansardowym dachem i bogatą elewacją.
Kilka lat temu właściciele przeprowadzili najpilniejsze prace remontowe, jednak obiekt wymaga bardzo starannej konserwacji, z zachowaniem wszystkich oryginalnych elementów. Przechodząc obok tej kemienicy, zatrzymajcie się na chwilę i podnieście głowę.
- Spójrzmy na ozdobne balkony z kolumnami i całe zdobienie elewacji frontowej, z dekoracją rzeźbiarską o motywach architektonicznych, roślinnych i figuralnych - zachęca Władysław Ratusiński.
ZOBACZ RELACJĘ Z INNYCH SPACERÓW Z WŁADYSŁAWEM RATUSIŃSKIM
Podziwiamy balkony z żelaznymi podestami i dekoracyjnymi balustradami od podwórza, rzeźbione drzwi w sieni budynku od strony ulicy jak i w oficynie, wystrój sieni, nawierzchnia podwórza z porfirowych bloczków, odboje. Przechodzimy przez podwórze i drugą bramą wychodzimy na zaplecze AJ. Tu już nie jest ciekawie. Idziemy więc na drugą stronę al. Wolności. Modernistyczna kamienica pod nr 19 przeszła ostatnio prace renowacyjne i możemy podziwiać ich efekty.
- Wobec szerzącej się wymiany dawnej drewnianej stolarki, niejednokrotnie zdobionej, czasem prawdziwych dzieł snycerki, które są zastępowane przez plastikowe okna - warto z całą mocą podkreślić, że właścicielowi udało się zachować i odrestaurować okna oryginalne - chociaż tylko w wykuszach, a także drzwi w sieni wjazdowej - podkreśla Ratusiński.
Zwracają uwagę przechodnia dwa piętrowe wykusze od frontu, nad parterem. Szkoda tylko, że nie odtworzono konsol- dekoracyjnych wsporników, na których były nadwieszone. Charakterystyczne dla tej kamienicy jest zwieńczenie w formie sterczyn
z kulami oraz balkony z ażurowymi żelaznymi balustradami o motywach secesyjnych. Jasny, ciepły koloryt elewacji podkreśla urok kamienicy. Z zabytkową elewacją świetnie harmonizują elementy reklamowe nad wejściem do salonu zegarmistrzowskiego, który w swej kamienicy prowadzi Stefan Rybicki.
- Wzrastałem wśród szumu zegarowych mechanizmów, tykania wskazówek, muzyki pozytywek - opowiadał nam Stefan Rybicki. - Mój pokój sąsiadował z pracownią. Czasami po naprawie stało w niej 6-8 zegarów. Tykały, dzwoniły, grały...
Nigdy mi to nie przeszkadzało w nauce, wypoczynku czy śnie. Tykanie zegarów to najpiękniejsza muzyka. Po przyjściu ze szkoły przesiadywałem w pracowni ojca. Patrzyłem, co się tam robi . Przez przejazdową sień wchodzimy na podwórza, odizolowane od ruchliwej ulicy, z oficynami o zdobionych cegłą elewacjach, z zachowanymi detalami, stolarką okienną w klatkach schodowych. Przy ścianie oficyny znajdują się niestety już tylko fragmenty dekoracyjnego zdroju podwórzowego, jednego z bardzo nielicznych, które się jeszcze w Częstochowie uchowały przed kradzieżą.
Warto pilnie go odrestaurować i zabezpieczyć.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
