- Śledztwo dotyczy prowadzenia działalności przez firmę bez wymaganych zezwoleń, co może powodować zagrożenie zanieczyszczenia środowiska oraz życia mieszkańców - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - W tej sprawie zlecono przesłuchanie w charakterze świadków pracowników Urzędu Miasta oraz pracowników WIOŚ z częstochowskiej delegatury. Prokurator rozważa też powołanie biegłego sędziego z zakresu ochrony środowiska.
Od kilku miesięcy smród podobny do benzyny rozchodzi się po Rakowie. Wydobywa się on z myjni cystern kolejowych przy ul. Mochnackiego, którą prowadzi elbląska spółka B&P Service oraz Wspólnicy. Kontrola przeprowadzona przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wykazała, że instalacja mycia cystern kolejowych nie posiada stosownej decyzji o dopuszczalnej emisji zanieczyszczeń pyłowo-gazowych, wprowadzanych do powietrza. Stwierdzono również nieprawidłowości w zakresie gospodarki odpadami. Na tej podstawie inspektorat wydał decyzję o wstrzymaniu użytkowania instalacji eksploatowanej bez wymaganych pozwoleń. Tymczasem firma odwołała się od tej decyzji do Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska i dalej prowadzi swoją działalność.
W kwietniu prezydent Częstochowy złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez firmę zajmującą się myciem cystern. - W tej sprawie zlecono przesłuchanie w charakterze świadków pracowników Urzędu Miasta oraz pracowników WIOŚ z częstochowskiej delegatury. Prokurator rozważa też powołanie biegłego sędziego z zakresu ochrony środowiska - mówi prokurator Ozimek.
Przestępstwo to zagrożone jest karą więzienia od 6 miesięcy do 8 lat.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?