Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Handel w alejach w opałach

janusz strzelczyk, adrian heluszka
Handel w alejach w opałach Właściciele sklepów i małych firm, położonych przy pl. Daszyńskiego oraz w jego okolicach, napisali dramatyczną petycję do prezydenta Częstochowy, Krzysztofa Matyjaszczyka. Podpisało się pod nią kilkadziesiąt osób. Kupcy i przedsiębiorcy obawiają się, że splajtują. Wciąż nie otrzymali odpowiedzi.

Handel w alejach w opałach
- Najpierw były przedłużające się remonty II alei Najświętszej Maryi Panny i placu Daszyńskiego, które powodowały, że straciliśmy klientów, bo nie mogli się do nas dostać z powodu wykopów - skarżą się kupcy i przedsiębiorcy. - Po zakończeniu robót drastycznie spadła liczba linii autobusowych z przystankami na placu Daszyńskiego. Pasażerowie oczekujący na przystankach byli naszymi klientami. Straciliśmy ich.
Po zakończeniu modernizacji na pl. Daszyńskiego jest tylko jeden przystanek komunikacji miejskiej. Jest natomiast więcej miejsc parkingowych. Przystanek autobusowy przeniesiono w pobliże kościoła św. Zygmunta. Problem z ruchem kołowym na placu Daszyńskiego i al. Najświętszej Maryi Panny to efekt grzechu pierworodnego rewitalizacji al. NMP. W projekcie zgłoszonym przez władze Częstochowy, gdy prezydentem był Tadeusz Wrona, zapisano, że rewitalizacja ma służyć zwiększeniu konkurencyjności Częstochowy jako centrum pielgrzymkowo-turysty-cznego. - Taki zapis spowodował, że pieniądze wydawane na rewitalizację al. NMP nie mogły być traktowane jako wydatki na drogi - tłumaczą w Urzędzie Marszałkowskim.
Bardzo uderzyło to m.in. we właścicieli cukierni i piekarni na placu Daszyńskiego, którzy odczuwają ogromne straty. - Jest bardzo ciężko. Nie ma porównania z tym, co było kilka lat temu. Nasze obroty spadły prawie o połowę, w zasadzie wszyscy walczymy o przetrwanie - mówi pani Teresa, sprzedawczyni w cukierni. - Kiedyś to miejsce tętniło życiem i było strategicznym miejscem przesiadkowym podróżnych w mieście. Przewijało się tędy wielu ludzi, a teraz jest garstka. Poza tym, Częstochowa jest biednym miastem i to też ma swoje znaczenie.
Prezydent Krzysztof Maty-jaszczyk i MZDiT przez wiele miesięcy prowadzili żmudne negocjacje nie tylko z Urzędem Marszałkowskim w Katowicach, ale i Ministerstwem Rozwoju Regionalnego w sprawie zgody na ruch pojazdów w alejach. Na utrzymanie wszystkich wcześniej kursujących linii nie można było liczyć, wybrano tylko cztery.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto