Częstochowa: Desa. Aukcja obrazów w ratuszu [ZDJĘCIA]

Częstochowa: Desa. Aukcja obrazów
31 października o godz. 18 Desa organizuje, już po raz czwarty, w ratuszu, aukcję obrazów. Na dwóch pierwszych do kupienia były nie tylko obrazy, ale też biżuteria, różne figurki, porcelana. Aukcje trwały jednak bardzo długo i zdecydowano się ostatecznie na ograniczenie oferty tylko do polskiego malarstwa współczesnego. Na najbliższej aukcji będzie 28 obrazów znanych artystów. Zostaną specjalnie ściągnięte bezpośrednio od twórców. Te, które się nie sprzedadzą, trafią dopiero do Desy. Na najbliższej aukcji można się spodziewać m.in. obrazów: Edwarda Dwurnika, Stasysa Eidrigeviciusa, Jarosława Luterackiego, Tomasza Klimczyka, Haliny Nowickiej, Tomasza Lubaszki, Kazimierza Mikulskiego. Na ostatniej aukcji największym zainteresowaniem cieszyła się grafika Jerzego Dudy-Gracza, mocno licytowano także Jana Młodożeńca, Statysa Eidrigeviciusa. Obecnie w Desie z częstochowskich nieżyjących już malarzy jest kilka obrazów Edwarda Mesjasza. Są też dwa ciekawe rysunki Mai Berezowskiej, kilka prac Ryszarda Mamisa, Tomasza Lubaszki, piękna grafika Ryszarda Osadczego, obrazy Janusza Rafała Głowackiego, jeden Mariana Michalika i wiele innych.

Lansują głównie lokalnych artystów
U nas, jeżeli przychodzi klient i czegoś szuka, zapisujemy go w zeszycie zamówień. Jeśli pojawi się coś, co mogłoby go zainteresować, kontaktujemy się z nim, wysyłamy mejla ze zdjęciem – wyjaśnia Krystyna Palczewska, kierownik częstochowskiej Desy. To jeden z elementów, który pozwolił firmie przetrwać w tych trudnych czasach.
Na stronie internetowej Desy prezentowane są co ciekawsze rzeczy do sprzedaży. W ciągu ostatnich pięciu lat najszybciej sprzedała się martwa natura Mariana Michalika z jego hiperrealistycznego okresu. Po potwierdzeniu autorstwa, skontaktowano się z klientem, który akurat był w pobliżu. Obraz został sprzedany w pięć minut. W zeszycie są zamówienia nie tylko na konkretne malarstwo, ale i porcelanę, srebra, szkła, rzemiosło artystyczne, biżuterię. Są oczekujący na kolczyki z dużymi koralami.

Wiele salonów Desy w Polsce zostało zamkniętych, a częstochowski radzi sobie całkiem nieźle. Pierwotnie mieścił się przy ul.Nowowiejskiego, od lat funkcjonuje w II Alei.
– Ze sztuki współczesnej prezentujemy przede wszystkim częstochowskich plastyków, bo Częstochowa ma się kim pochwalić. Kiedy przeglądałam ostatnio najbardziej znane w Polsce galerie, okazało się, że jest w nich bardzo dużo częstochowskich malarzy. Mamy u siebie obrazy większości z nich – dodaje Krystyna Palczewska.
Wymienia m.in.: Tomasza Sętowskiego, Jacka Pałuchę, Jacka Frąckiewicza, Tomasza Lubaszkę, Małgorzatę Stępniak, Bartosza Frączka czy Janusza Rafała Głowackiego. – Da się zauważyć mody na poszczególnych malarzy. Kiedy zaczęłam przyjmować obrazy Jacka Frąckiewicza, spodobały się te jego koty. Później była moda na Bartosza Frączka. Co jakiś czas pojawia się ktoś, kim ludzie się interesują – wyjaśnia kierowniczka. Ostatnio dobrze sprzedawały się abstrakcyjne obrazy Tomasza Lubaszki, pasujące przede wszystkim do nowoczesnych, minimalistycznych wnętrz. Projektanci wnętrz proponują swoim klientom jego malarstwo. Coraz częściej zdarza się, że sugerują obrazy danego artysty.

Obecnie, jeśli chodzi o współczesne malarstwo, jest spore zainteresowanie Dariuszem Milińskim z Dolnego Śląska, który ma swój bajkowy świat, inspirowany nieco malarstwem Hieronima Boscha i Petera Breugla. Sporo ludzi się nim interesuje. Wystawa jego malarstwa miała miejsce w częstochowskim ratuszu, gdzie sprzedało się dużo prac tego artysty. Do Desy trafiły później dwie, które też znalazły nabywców.