- Zauważyliśmy awarię - mówi Janusz Jadczyk, dyrektor Muzeum Częstochowskiego, które mieści się w ratuszu. - Powiadomimy zegarmistrza, który opiekuje się naszym zegarem.
Tym opiekunem jest Stefan Rybicki. Ale czy tym razem będzie chciał naprawić zegar?
- Zauważyłem, że jedna z tarcz stoi - mówi Stefan Rybicki. - Myślę, że tym razem to jest niewielka awaria.
Stefan Rybicki jednak czeka na rozliczenie z Urzędem Miasta kosztów poprzedniej naprawy zegara. W czerwcu, przed mistrzostwami w piłce nożnej, na placu Biegańskiego przed ratuszem zorganizowano strefę kibica, a zegar się spóźniał.
- Wtedy wszystkim zależało, aby jak najszybciej naprawić zegar - opowiada Rybicki. - Nie miałem potrzebnego mechanizmu. Urządzenie przywiózł mój wspólnik ze Szczecina. Wystawił fakturę na 6150 zł. Ale miasto odmówiło rozliczenia faktury. Zapłaciłem ze swoich pieniędzy.
W Urzędzie Miasta tłumaczą, że nie mogli rozliczyć faktury.
- Nie było podpisanej umowy na takie prace - mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. - Nie można rozliczać publicznych pieniędzy bez podpisania odpowiednich dokumentów.
Ale jak tłumaczył już wtedy Stefan Rybicki, wysiadł komputer sterujący w tym konkretnym zegarze. Jednak nawet taki mistrz zegarmistrzowski jak on nicze-mu nie mógł zaradzić. Trzeba było kupić nowy komputer.
Zegar na ratuszowej wieży jest sterowany sygnałami radiowymi wysyłanymi z Frankfurtu nad Menem. Odmierza czas w nowoczesnym systemie, zapewniającym dokładność do jednej sekundy na milion lat.
Problemy z chronometrami na wieży zaczęły się po remoncie ratusza, zakończonym w 2006 r. W czasie robót skradziono mechanizmy zegarowe. Firma odpowiedzialna za remont kupiła wprawdzie nowe, ale nie były już tej klasy co wcześniejsze. Te pierwsze sprowadził ze Szwajcarii Stefan Rybicki. W 1994 r., podczas targów w Bazylei, nawiązał kontakt z tamtejszymi specjalistami i tak mechanizmy trafiły do Częstochowy.
Były niezwykle precyzyjne, nawaliły tylko w 1996 roku, kiedy nad Europą szalały burze. Wskazówki na częstochowskich tarczach zwolniły o trzy godziny.
System sterowania odmierzaniem czasu tych zegarów jest inteligentny. W Niemczech czas jest ustalany według licznika atomowego. Nawet w przypadku zaniku napięcia w sieci elektrycznej w Częstochowie, po włączeniu prądu zegar sam nastawia się na właściwą godzinę. Pamięta też o zmianach czasu na letni i zimowy.
- Na wieży zegarowej ratusza bywam co dwa, trzy miesiące - mówi Stefan Rybicki. - Sprawdzam, czy wszystko jest w porządku. Kiedy trzeba, konserwuję tarcze, z podnośnika, bo innego dojścia do nich nie ma.
Zimą usuwam ze wskazówek śnieg, ponieważ obciążenie powoduje spowolnienie ich ruchu i zegary pokazują zły czas.
Bez zarzutu działają kuranty i punktualnie wybijają godziny. Władze miasta nie podjęły jeszcze decyzji o kupnie nowego komputera.
Zegar na wieży częstochowskiego ratusza zamontowano w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Został zrobiony na zamówienie częstochowskich rzemieślników, a pracę nad jego projektem przejęli dwaj znakomici zegarmistrzowie: Jan Goraj z Warszawy (pracował przy projektowaniu zegara dla Zamku Królewskiego w Warszawie) oraz Józef Rybicki z Częstochowy, ojciec Stefana Rybickiego. Zegar był wówczas mechaniczno-elektryczny.
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Wszystkie barwy Niepodległości w obiektywach reporterów Dziennika Zachodniego ZDJĘCIA
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?