Dziecko, jest to chłopczyk, było owinięte w ubranie dorosłego człowieka. – Dziecko nie miało jeszcze zawiniętej pępowiny, było jeszcze łożysko. – opowiada siostra dyrektor. – Natychmiast wezwałyśmy pogotowie, które przyjechało po kilku minutach.
Niemowlaka przewieziono do szpitala na Parkitce. Na oddziale noworodków i wcześniaków lekarze zbadali dziecko i stwierdzli, że jest w bardzo dobrym stanie. Waży 2,29 kg.
Dotychczas szpital na Parkitce miał tylko dzieci, które matki po urodzeniu zostawiały w szpitalu. Z okna życia jeszcze nie.
To drugie dziecko w Częstochowskim Oknie Życia. W 2010 r. w częstochowskim Oknie Życia pojawił się chłopczyk, który do dzisiaj jest w tej placówce z ok. 50 innych dzieci.
Na ścianie budynku widać tablicę. Pod nią, tuż nad ziemią, znajduje się niewielkie okno łatwe do otwarcia. Za szybą łóżeczko. Od wnętrza domu dzieli je kolejne okno, lustrzane. Nie widać przez nie, co się dzieje w środku, a i ze środka trudno dostrzec cokolwiek na podwórzu. W ten sposób mają zagwarantowaną anonimowość matki, które nie mogą lub nie chcą zaopiekować się swoimi nowo narodzonymi dziećmi. W momencie, gdy okno się otworzy, zakonnice usłyszą alarmowe dzwonki.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?