– Jolancie S. postawiono zarzut nie sprawdzenia zajętości toru i wpuszczenia pociągu z Przemyśla do Warszawy na zajęty tor po którym jechał pociąg z Warszawy do Krakowa – mówi prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Jolanta S. nie sprawdziła zajętości toru mimo, że sygnalizował to system. Prokuratura zastosowała wobec Jolanty S. środek zapobiegawczy zakazu wykonywania obowiązków dyżurnego ruchu.
Postawienie zarzutów dyżurnej było możliwe po przedstawieniu prokuraturze, w ubiegłym tygodniu opinii biegłych, którzy m.in. przeprowadzili eksperyment procesowy.
Jolanta S. nie przyznała się do winy, odmówiła składania zeznań. Została zwolniona do domu.
Jolanie S. grozi do 8 lat więzienia.
Wcześniej zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w tej samej sprawie usłyszał Andrzej N., dyżurny ze Starzyn - posterunku od strony Warszawy. N. przez kilka miesięcy przebywał w szpitalu psychiatrycznym. Biegli lekarze orzekli jednak, że w chwili wypadku był poczytalny. Kiedy w połowie września usłyszał zarzuty, nie złożył wyjaśnień. Został zwolniony do domu.
3 marca, pod Szczekocinami doszło do zderzenia dwóch pociągów. W katastrofie zginęło 16 osób, ponad 50 zostało rannych.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?