Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Garnek za 1 tys. zł wart 60 zł

a.heluszka, p. ciastek
Garnek za 1 tys. zł wart 60 zł Kupiłeś garnki za 3 tysiące? Niestety, mógł być wart... 60 złotych Nie wierzmy we wszystko, co mówią nam przedstawiciele firm

Garnek za 1 tys. zł wart 60 zł

Osoby starsze najłatwiej dają się nabrać na nieuczciwe praktyki stosowane przez wiele firm. Przed różnego rodzaju manipulacjami przestrzegali mieszkańców pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Katowicach, którzy gościli w częstochowskim centrum dla seniorów przy ulicy Staszica. Praktycznie na każdym kroku spotykamy się z różnego rodzaju ofertami produktów, które zakupione po okazyjnej cenie mają ułatwić nam codzienne życie. Wobec niektórych ciężko przejść obojętnie, biorąc pod uwagę kuszącą cenę i zalety, o jakich przekonują sprzedawcy.
Niestety, często w takich przypadkach mamy do czynienia z tzw. drugim dnem. Firmy wykorzystują osłabioną czujność konsumenta i do zakupionego produktu dorzucają kolejne, często za gigantyczną cenę, co w umowie zawarte jest maleńkim druczkiem.
- Nie dajmy się oszukać. W Polsce nic nie ma za darmo - apelował do zgromadzonych Marek Nowak, przedstawiciel Inspekcji Handlowej w Katowicach, który powoływał się na wiele faktów z życia wziętych. Oto jeden z nich Osoby starsze chętnie udają się na pielgrzymki. Korzystają na tym firmy, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom konsumentów, oferującym im transport w miejsca kultu niekiedy za bardzo drobne pieniądze.
I tutaj pojawia się przysłowiowy "haczyk". Na zaplanowanym obiedzie dochodzi często do prezentacji sprzętów gospodarstwa domowego, a dogodne raty zazwyczaj przemawiają do uczestników wycieczki. Szkopuł w tym, że reklamowane garnki, czy patelnie niczym nie różnią się od tych, które można zakupić w zwykłym sklepie.
- Ich wartość często wynosi 50, czy 60 zł, a ludzie kupują je za kilka tysięcy złotych. Firmy prezentują je z takim rozmachem, że nabierają na to wielu ludzi - dodaje Nowak, który nawiązał do zakupu fotela z masażem, którego cena oscylowała w granicach 500-700 zł. Tymczasem jeden z mieszkańców Rzeszowa zakupił go za bagatela... 13 600 zł.
Takie przykłady można mnożyć. Kto z nas nie odebrał telefonu z ofertą kapci, poduszek, czy innych produktów? Akwizytorzy sięgają po różne sposoby, by przekonać do swych produktów.
Jeśli korzystamy ze starych piecyków gazowych w mieszkaniu być może któregoś dnia zapuka do nas ktoś, przedstawiając się, jako przedstawiciel administracji, która akurat zajmuje się wymianą piecyków w całym bloku.
- Odnotowaliśmy taką sytuację na terenie Chorzowa. Ludzie z "administracji" dziwili się, że mieszkańcy posługują się przestarzałymi piecykami. Wymienili je na nowe za 1200 zł. Administracja o niczym nie miała pojęcia - dodał Nowak.
Jeśli zdecydujemy się na zakup produktu bardzo ważne jest, by przeczytać treść umowy, jaka wiąże nas ze sprzedawcą.
- Apeluję byście czytali umowy, bo często w momencie ich podpisania "klamka" zapada. Warto wstrzymać się z decyzją, dać sobie jeden dzień na zastanowienie i skonsultować się z sąsiadami, czy rodziną - mówił Marek Nowak.
Pamiętajmy, że przysługuje nam 10 dni na pisemnego odstąpienie od podpisanej umowy. Jeśli zdecydujemy się odstąpić od niej, musimy wysłać oświadczenie listem poleconym na adres sprzedawcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto