Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa. Zmiany na placu Biegańskiego. Koncepcja wzbudza kontrowersje

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
Częstochowa. "Metalowe drzewa" na placu Biegańskiego. Koncepcja wzbudza emocje
Częstochowa. "Metalowe drzewa" na placu Biegańskiego. Koncepcja wzbudza emocje arc/ UMC/Grupa Verso
Po prezentacji nowej wizji placu Biegańskiego, pojawiły się pierwsze głosy w sprawie zmian, jakie ma przejść główny plac miasta. Mieszkańcy dopytują, dlaczego zamiast "metalowych drzew" nie można posadzić prawdziwych, a radni i politycy wskazują na potrzebę szerokich konsultacji społecznych.

Odkąd tylko zakończono remont placu Biegańskiego w 2011 roku, jest on nazywany "betonową pustynią". Niestety dopiero po 10 latach, wraz z końcem trwałości projektu, dofinansowanego z środków unijnych, pojawiła się możliwość znaczących zmian.

Projektem zajęła się Grupa Verso, która jeszcze w czasie konsultacji społecznych zapowiadała powrót zieleni na centralny plac miasta. - My przede wszystkim jesteśmy mieszkańcami Częstochowy i użytkownikami placu Biegańskiego oraz alei. I właśnie z tej perspektywy chcielibyśmy zacząć projektować to jedno z najważniejszych miejsc w mieście - podkreślał Jakub Cieślik, projektant z Grupy VERSO.

W zaprezentowanej niedawno koncepcji nowego placu Biegańskiego najbardziej uwagę przyciągają kilkunastometrowe metalowe konstrukcje imitujące drzewa, wokół których miałyby się wić i wisieć rośliny pnące, dające cień przebywającym na placu mieszkańcom. Jednak to właśnie te konstrukcje wzbudziły najwięcej kontrowersji. Sam projekt, według stowarzyszenia Grupa Elanex, miał kosztować 30 tys. zł brutto.

- Naszym zdaniem na tym etapie nie było potrzeby wydatkowania tych pieniędzy - mówi Piotr Pałgan z Grupy Elanex. - Najpierw wstępną koncepcję zadrzewienia i zazielenienia powinni wykonać architekci z Wydziału Inwestycji UM, oczywiście po konsultacjach z projektantami obecnego wyglądu placu, konserwatorem zabytków, ogrodnik miejską oraz panią estetyk.

Zdaniem społecznych aktywistów przedstawione wizualizacje pokazują wiele modernistycznych form, które nie korespondują z zabytkowym charakterem Placu Biegańskiego. - Trudno wyobrazić sobie ich realizację. Sprzeciw mieszkańców wywołało przede wszystkim dziewięć stalowych konstrukcji imitujących drzewa, ale też likwidacja dotychczasowych latarń, czy modernistyczne pawilony zasłaniające kościół p.w. św. Jakuba (dawna cerkiew św. Cyryla i Metodego) - dodaje Piotr Pałgan.

W sprawie zmian na "Bieganie" wypowiedzieli się też przedstawiciele Polski 2050 Częstochowa oraz stowarzyszenia Mieszkańcy Częstochowy, którzy apelują o prawdziwe, szerokie konsultacje społeczne w sprawie przyszłości placu.

- Pomysł nasadzeń roślin pnących na metalowej konstrukcji umiejscowionej na samym środku rozgrzanego planu Biegańskiego, budzi duże wątpliwości w kwestii tego, czy rośliny będą wspinać się po nagrzanym metalu, czy raczej uschną (co jest bardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę wcześniejsze problemy miasta Częstochowa z pielęgnacją i podlewaniem zieleni miejskiej) - przekonują przedstawiciele Polski 2050 Częstochowa oraz stowarzyszenia Mieszkańcy Częstochowy.

Ich zdaniem metalowa konstrukcja, nawet jeśli zostanie w końcu obrośnięta roślinnością pnącą, prędzej czy później zacznie rdzewieć. - Zakładamy bowiem, że miasto Częstochowa nie jest na tyle zamożne, by były wykonane ze stali nierdzewnej, a rdzawe konstrukcje w najbardziej reprezentacyjnym punkcie Częstochowy staną się raczej powodem do wstydu niż chluby dla mieszkańców. Mamy też wątpliwości, że na etapie wdrożenia, koncepcja architektoniczna zostanie wypaczona i to nie w stronę bardziej estetycznej formy, wynikiem czego będą 12 metrowe metalowe koszmarki, dla których tło będzie stanowić budynek ratusza miejskiego - dodają.

Co z dostępnością placu dla osób z niepełnosprawnością?

Z kolei na stopień dostępności zaprezentowanego projektu dla osób z niepełnosprawnościami zwrócił uwagę radny Artur Gawroński, który w tej sprawie wystosował interpelację.

- Przedstawiona propozycja w mojej ocenie jest mało funkcjonalna, a nawet niebezpieczna. Projektanci zapomnieli o tym, że przestrzeń publiczna powinna być dostępna dla wszystkich i pozbawiona barier architektonicznych, jednocześnie funkcjonalna, estetyczna, trwała oraz bezpieczna - napisał w interpelacji radny Gawroński. Zaproponował też kilka rozwiązań, które miałyby sprawić, by nowy plac Biegańskiego był przyjazny dla osób z niepełnosprawnością. Artur Gawroński zwrócił uwagę na ławki (bez podłokietników i wiele bez oparcia dla pleców), które jego zdaniem w przedstawionym rozwiązaniu nie obejmują uniwersalnych zasad, pozwalających osobom z niepełnosprawnością, i starszym swobodnie z nich korzystać. Radny punktuje też utrudniony dostęp do, jak to ujął, "zielonej strefy VIP". Radny Gawroński zauważył też brak nowych toalet i komfortek, gdzie osoby z niepełnosprawnością mogą się swobodnie przebrać. Według rajcy projekt nie uwzględnia, a powinien, ładowarek do wózków elektrycznych i rowerów, a także koszy na śmieci i dodatkowego oświetlenia.

- Panie prezydencie o niektórych ludziach mawia się, że widzą drzewa, ale nie widzą lasu. Z dostępnością architektoniczną w zaproponowanej wizualizacji jest podobnie. Projektant zapomniał o podstawach ABC dostępności, koncertując się na wyglądzie, co nie zawsze idzie w parze z dostępnością i funkcjonalnością - skwitował w swojej interpelacji radny Gawroński.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto