Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beksiński u przyjaciół

WIESŁAW PASZKOWSKI
Zdzisław Beksiński na wystawie swoich obrazów w Galerii Lonty-Petry. ZDJĘCIE: JACENTY DĘDEK
Zdzisław Beksiński na wystawie swoich obrazów w Galerii Lonty-Petry. ZDJĘCIE: JACENTY DĘDEK
W Galerii Lonty-Petry można obejrzeć najnowsze obrazy znanego malarza Zdzisława Beksińskiego. Autor, unikający zwykle oficjalnych uroczystości, tym razem przybył na otwarcie wystawy i chętnie odpowiadał na pytania gości.

W Galerii Lonty-Petry można obejrzeć najnowsze obrazy znanego malarza Zdzisława Beksińskiego. Autor, unikający zwykle oficjalnych uroczystości, tym razem przybył na otwarcie wystawy i chętnie odpowiadał na pytania gości.

- Unikam wernisaży, bo podczas spędów jakie zwykle się wówczas odbywają, mam ochotę schować się pod stół - wyjaśniał malarz.

I choć ironizował, że jest w Częstochowie tylko dzięki temu, że właściciele kantoru związali go i tutaj przywieźli, w małej galerii prowadzonej przez jego przyjaciół artystów czuł się dobrze.

Zdzisław Beksiński marzył w dzieciństwie, aby zostać reżyserem filmowym, jednak zaraz po wojnie kształcono w Łodzi 24 takich specjalistów, a w ciągu 2 lat zrealizowano 1 film polski. Ojciec, znając pasję syna do rysowania zaproponował mu zdobycie najpierw zawodu architekta.

- Rysowałem wtedy wiele idealnych miast z równym układem takich samych ulic i domów z jednakowymi mieszkaniami. Ale to nie była pasja do architektury. Miałem raczej zacięcie uszczęśliwiacza ludzkości i militarysty. Dlatego architektura - był to niecelny strzał - opowiadał Zdzisław Beksiński.

Uchroniła go jednak przed szkołą obowiązującego wówczas socrealizmu. Po ukończeniu studiów zatrudnił się w zakładzie przemysłowym i rozpoczął także twórczość plastyczną, ucząc się wszystkiego sam.

- Nigdy mi to nie przeszkadzało, że nie miałem mistrzów i nawet kiedy była okazja do kontaktów z nimi, to zupełnie tego nie doceniałem. Nie lubiłem naśladować tego, co mi ktoś pokazywał. Nie odczuwam także braku uczniów. Nie mógłbym być profesorem. Swoim naśladowcom powtarzać aby dali temu spokój, bo nigdy nie zostaną sobą - zapewniał.

Rozpoczynał jako ekspresjonista, potem nadszedł dla niego okres abstrakcji i już pozostał przy abstrakcyjnych zasadach komponowania obrazu. Na nich buduje jednak autonomiczny świat utkany ze snów i marzeń.

- Widzę obraz, ale nie wiem, co on oznacza, dlatego używam określenia wizje, aby odróżnić widzenie od rozumienia - mówił.

Prace pokazywane w galerii przy ul. św. Rocha można podzielić na dwie tematyczne grupy: baśniowe pejzaże i obrazy ludzi.

Widoki fantastycznych katedr i zamków odznaczają się ogromną urodą plastyczną. Malowane głównie w tonacji szarosrebrnej podbarwianej czasem światłem wschodzącego słońca, pokazują tonące w mgłach dziwne mury świątyń i zamków. Pokazują na tle szarego zachmurzonego nieba monstrualne krzyże w kształcie greckiej litery tau oraz bezgłowego mechanicznego gołębia lecącego w powietrzu. Krzyże paczą się i rozpadają, gołąb znaczy tor lotu odpadającymi kawałkami skrzydeł.

Nowością w twórczości Beksińskiego są obrazy ludzi, pokrewne temu, co mogliśmy oglądać na niedawnej wystawie fotomontaży komputerowych w galerii ROK. Obrazują jakiś dramat człowieka, jego osamotnienie, zaskorupienie się twarzy, z której pozostaje ledwie bryła i zarys ust.
Szczególnie drastyczne i intymne są obrazy dwojga mężczyzn, ich nagie ciała lgną ku sobie lub konwulsyjnie się splatają. W akcie spowiedzi klęczący dotyka twarzą oblicza spowiednika. Krzyż leżący poziomo wżera się piętnem w ciało penitenta.

Chociaż Zdzisław Beksiński odcina się od symbolizmu, jego twórczość właśnie temu nurtowi jest najbliższa. Świadczy o tym upodobanie autora do pejzaży krain północnych z ich skąpym szarym światłem, a także pokazywanie człowieka jako osobę rozgrywającą w osamotnieniu dramat istnienia.

Wystawa w Galerii Lonty-Petry czynna będzie do 15 lutego 2001 roku.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto