W Częstochowie uczczono 5. rocznicę śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

W niedzielę po południu na placu Biegańskiego zgromadzili się mieszkańcy Częstochowy i przedstawiciele władz miasta, by oddać hołd zamordowanemu 5 lat temu prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi.

Dziś uczciliśmy pamięć Pawła Adamowicza, zamordowanego pięć lat temu prezydenta Gdańska.

- Ta straszna śmierć to zło w czystej postaci, ale też ważna lekcja dla nas wszystkich. Nie byłoby jej, gdyby nie nienawiść. Nie byłoby jej, gdybyśmy wszyscy mieli dla siebie po prostu więcej szacunku i empatii. Dlatego bardzo ważne jest, żebyśmy odnaleźli na nowo to, co nas łączy. Musimy zrobić wszystko dla zgody i budowania, musimy zrobić wszystko, żeby wyzbyć się wrogości i chęci niszczenia. Nasza wspólnota została zraniona głębokimi podziałami. Powinniśmy ją uleczyć, a jedynym lekarstwem jest współpraca i wzajemne zrozumienie. To najważniejsze zadanie, jakie przed nami teraz stoi. Głęboko wierzę, że podołamy temu wyzwaniu, że działając wspólnie i będąc razem pokonamy zło - przekonywał w tym dniu prezydent Częstochowy, Krzysztof Matyjaszczyk.

Podczas wydarzenia wiceprzewodnicząca Rady Miasta, Jolanta Urbańska, miała że sobą transparent z napisem: "Prawdziwy Polak to człowiek bez nienawiści".

Wydarzenie zorganizowało stowarzyszenie Demokratyczna RP.

Jak zginął Paweł Adamowicz?

13 stycznia 2019 roku przed godziną 20., na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ustawionej w centrum Gdańska, Paweł Adamowicz wygłosił uroczyste przemówienie. Kilka minut później został ugodzony nożem przez 27-letniego zamachowca. Napastnikiem był recydywista, gdańszczanin Stefan Wilmont, karany wcześniej m.in. za rozboje.

14 stycznia 2019 roku lekarze z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie Adamowicz przechodził kilkugodzinną operację, poinformowali o jego śmierci.

Paweł Adamowicz zmarł w wieku 53 lat. Był radcą prawnym, samorządowcem i przez 21 lat prezydentem Gdańska.

Za zabójstwo Adamowicza Wilmont został nieprawomocnie skazany w marcu 2023 roku na karę dożywotniego pozbawienia wolności. W przyszłym tygodniu ruszy przed sądem proces apelacyjny.