Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest bibliotekarzy w Częstochowie. "Podwyżkę obiecali, a jałmużnę dali"

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
Bibliotekarze w Częstochowie kontynuują swój protest. - Obiecano nam podwyżki, ale niestety nie dotrzymano słowa. Jesteśmy dziadami częstochowskiej kultury - komentują dosadnie. W ramach protestu częstochowskie biblioteki nadal nie będą prowadzić działalności kulturalno-edukacyjną. Pracownicy zapowiadają, że jeśli w ich sprawie nic się nie zmieni, swoje działania zaostrzą. Co na to miasto?

Protest bibliotekarzy w Częstochowie

Inicjatorem protestu jest Związek Zawodowy Pracowników Bibliotek Publicznych Regionu Częstochowskiego. W lipcu 2023 roku reprezentujący pracowniczki i pracowników Biblioteki Publicznej im. dr. Władysława Biegańskiego w Częstochowie zwrócili się z wnioskiem do prezydenta miasta, Krzysztofa Matyjaszczyka o podjęcie niezwłocznych działań w celu poprawy sytuacji finansowej tej instytucji, a w szczególności zmiany polityki płacowej.

Pracownicy biblioteki podkreślali, że w wyniku wieloletniego niedofinansowania instytucji spowodowanego zbyt niską dotacją podmiotową, doszło do niemalże całkowitego spłaszczenia wynagrodzeń pracowników i pracowniczek biblioteki. Taki obrót spraw spowodował, że płace zasadnicze bibliotekarek i bibliotekarzy oraz pracowników administracyjno-biurowych zrównały się z płacami pracowników obsługi, na przykład portierów i osób sprzątających.

- W grudniu ubiegłego roku obiecano nam podwyżki. Te miały być odczuwalne, ale niestety nie dotrzymano słowa - mówi Karolina Ficenes, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Bibliotek Publicznych Regionu Częstochowskiego.

Miasto, które jest organem prowadzącym, przyznaje, że biblioteka otrzymała na regulację wynagrodzenia w 2024 roku kwotę ponad 1 mln 416 tys. zł.

- Oczywiście, podwyższono nam wypłaty, ale do najniższej krajowej. 1 mln 100 tysięcy pochłonęło właśnie podwyższenie do minimalnego wynagrodzenia. I tak musieliśmy to otrzymać. A oprócz tego dostaliśmy około 160 złotych do podstawy brutto na pracownika. Takie podwyżki są właściwie nieodczuwalne... - wyjaśnia. - Podczas grudniowej sesji było powiedziane, że ponad 40 milionów z miejskiego budżetu zostanie przeznaczonych na podwyżki. 20 mln to obowiązkowe podwyżki do minimalnego wynagrodzenia dla wszystkich instytucji podległych urzędowi, a ponad 20 mln na podwyższenie, aby zróżnicować płace. Na dobrą sprawę powinniśmy otrzymać około 2 mln 800 tysięcy, aby zróżnicować wynagrodzenie pracowników biblioteki - wylicza Karolina Ficenes.

Nie tylko z pensjami jest problem w bibliotece w Częstochowie

Niskie pensje, to nie jedyny problem Biblioteki Miejskiej w Częstochowie, która z trudem pokrywa nawet bieżące płatności.

- Gdyby nie środki z Budżetu Obywatelskiego w Częstochowie, wywalczone w głosowaniu przez mieszkanki i mieszkańców Częstochowy przez ostatnie kilka lat, biblioteka nie byłaby w stanie kupować nowości wydawniczych czy prowadzić działalności kulturalno-edukacyjnej, czyli realizować swoich podstawowych zadań statutowych. Również drobne remonty placówek bibliotecznych czy zakup niezbędnego sprzętu i umeblowania biblioteka zawdzięcza mieszkańcom i mieszkankom Częstochowy zgłaszającym zadania, a następnie głosującym na nie w Budżecie Obywatelskim - zauważa Karolina Ficenes.

W ramach akcji protestacyjnej biblioteka zawiesiła do odwołania działalność kulturalno-edukacyjnej. Ta będzie realizowana tylko w ramach budżetu obywatelskiego.

- Ubolewamy, że nie możemy powrócić do tych działań. Cierpią na tym zwłaszcza nasi czytelnicy, ale nie mamy innego wyjścia - dodaje przedstawicielka związku zawodowego.

W efekcie od kilku miesięcy w Częstochowie nie odbywają się m.in. Narodowe Czytanie, lekcje biblioteczne, spotkania, czy warsztaty. Poza tym w miejskich bibliotekach wiszą plakaty informujące o proteście. Są tam między innymi takie hasła jak "podwyżkę obiecali, a jałmużnę dali", "bibliotekarki i bibliotekarze dziadami częstochowskiej kultury".

- Jeżeli sytuacja się nie poprawi, i nie zaproponują nam większych pieniędzy, zamierzamy zaostrzyć nasz protest. Nasi czytelnicy zapowiadają, że się do niego przyłączą - przyznaje Karolina Ficenes.

Miasto komentuje

- Władze Częstochowy rozumieją trudną sytuację finansową Biblioteki Publicznej, od dawna poszukiwane są rozwiązania problemu, jednak źródła dochodów samorządowych nie rosną i w związku z tym nie jest możliwe odniesienie się do postulatów płacowych zgodnie z oczekiwaniami - mówi Robert Jasiak, naczelnik Wydziału Kultury i Sportu UM Częstochowy. - Budżet miasta na rok 2024 został uchwalony w określonym kształcie i tak też jest realizowany. Jeśli chodzi o zjawisko spłaszczenia płac - jest to obecnie problem wszystkich jednostek samorządowych, wynikający z sukcesywnego podnoszenia płacy minimalnej - dodaje.

Miasto twierdzi, że w obecnej sytuacji finansowej nie jest w stanie zrealizować postulatów płacowych w zakresie w pełni rekompensującym skutki inflacji zarówno w instytucjach kultury, takich jak Biblioteka, jak i innych jednostkach oraz zakładach budżetowych.

- Uzasadnione wnioski w tym zakresie płynące ze strony związków zawodowych i pracowników będzie można zrealizować w większym stopniu, jeżeli wprowadzone zostaną zapowiadane przez obecny rząd zmiany, niosące pozytywne skutki dla samorządowych finansów - podsumowuje Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy magistratu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto