Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fardin Kazemi, irański kierowca prawdopodobnie znów przywiezie rodzynki do Polski. Historia zatoczy koło

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Tak w styczniu 2020 roku Fardin cieszył się z otrzymania nowej ciężarówki

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Tak w styczniu 2020 roku Fardin cieszył się z otrzymania nowej ciężarówki Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Bartłomiej Romanek
Fardin Kazemi, irański kierowca ciężarówki, którego losy śledzimy od półtora roku wraz z Czytelnikami Dziennika Zachodniego, prawdopodobnie wkrótce znów przyjedzie do Polski. Kierowca w grudniu 2019 roku utknął na ówczesnej DK 1 pod Koziegłowami z powodu awarii amerykańskiej ciężarówki. Jednak dzięki pomocy kolegów kierowców z Polski, otrzymał nowy pojazd. Niestety dopiero teraz udało się go zarejestrować, a Fardin może wrócić do pracy.

Historia Fardina Kazemiego była jedną najpiękniejszych akcji pomocy w 2019 roku, którą na dodatek była zorganizowano tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Fardin Kazemi z Iranu utknął w Polsce 3 grudnia. Jego international popsuł się na DK 1 w Koziegłowach. Do Polski przywiózł rodzynki. Awaria uniemożliwiła mu kurs do Czech, gdzie miał zabrać nowy towar.

Fardin przez długi czas nie chciał zostawić swojego samochodu i go nie opuszczał. Na szczęście z pomocą pospieszyli ludzie dobrego serca. Udało się mu znaleźć lokum w Polsce, a później ruszyła wielka akcja, podczas której zebrano ponad 200 tysięcy zł na zakup nowej ciężarówki. Do pomocy dla kierowcy, którego od domu dzieliło 5400 km, włączyło się kilka tysięcy osób, które wpłacały składki.

Nie było to jednak łatwe zadanie, bo pierwszy z dealerów wycofał się ze sprzedaży z obawy o konsekwencje sprzedaży pojazdu, który miał być zarejestrowany w Iranie, z którymi stosunki dyplomatyczne są napięte.

Fardin kupił ciężarówkę w Radlinie

16 stycznia 2020 roku Fardin otrzymał nową ciężarówkę w Radlinie. Była to scania. R500 Topline z 2013 roku. To ciągnik z przebiegiem 630 tys. kilometrów, wyposażony między innymi w retarder, skórzaną tapicerkę, zautomatyzowaną skrzynię biegów Opticruise oraz silnik V8.

Radlin na kilka chwil za sprawą Fardina Kazemi stał się medialnym pępkiem świata. Kamery wszystkich najważniejszych telewizji w Polsce, telewizja irańska, agencja Reuters - wszyscy chcieli poznać niezwykłą historię kierowcy, którego wsparli Polacy, fundując mu ciężarówkę. Nigdy chyba w historii polsko-irańskie stosunki nie były tak dobre.

- Zapewniam, że każdy Polak potrzebujący pomocy w Iranie nie zostanie zostawiony sam sobie. Dziękujemy narodowi polskiemu - zadeklarował sam konsul Iranu w Polsce.

Kupno ciężarówki to nie koniec kłopotów

Niestety kupno ciężarówki nie było końcem kłopotów Fardina, który w lutym 2020 roku szczęśliwie dotarł do Iranu nowym pojazdem. Rejestracja samochodu w ojczyźnie kierowcy była przez wiele miesięcy niemożliwa z powodu biurokracji.

Trudności w Iranie spowodowane są wyjątkowością sytuacji. Prawdopodobnie to pierwszy od wielu lat przypadek próby zarejestrowania samochodu w tym kraju kupionego przez osobę prywatną.

Na szczęście formalności udało się sfinalizować w tym tygodniu i Fardin, który z jazdy ciężarówką po świecie utrzymuje całą rodzinę, będzie mógł wrócić do pracy. Fanpage Help International - Polski Kontyngent Pomocy Irańskiemu Kierowcy, który od początku zajmuje się organizowaniem pomocy Fardinowi i informuje o jego losach, przekazał, że na 99 procent irański kierowca przyjedzie do Polski z pierwszym transportem. I wszystko wskazuje, że znów będą to rodzynki tak, jak w grudniu 2019 roku. W tej chwili trwa poszukiwanie ładunku powrotnego do Iranu lub Turcji.

Polacy okazali się dla mnie aniołami

- Polacy byli dla mnie aniołami, a ich pomoc do cud do Wielkiego Boga - mówił nam w grudniu 2019 roku Fardin, podczas spotkania w jednej z częstochowskich restauracji..

- Dotychczas nie miałem okazji poznać bliżej Polaków, chociaż zawsze byli oni mili. Teraz okazało się, że to wspaniali ludzie, a mnie trudno jest uwierzyć w ich pomoc - mówił Fardin.

Fardin Kazemi urodził się w Urmii, obecnie mieszka i pracuje w miejscowości Khoy. Jako kierowca jeździ po całej Europie od 27 lat. Jako kierowca pracuje na utrzymanie pięciu osób - swoich rodziców, żony, syna i córki. Rodzina wiedziała, że przebywa w Polsce z powodu kłopotów z samochodem, chociaż z racji wykonywanego przez niego zawodu, jest przyzwyczajona do rozłąki.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto