Częstochowska wojna o tramwaje. Szyny położone będą 17 metrów od okien domów

- Tramwaj ma jechać siedemnaście metrów od naszych okien. To skandal. Domagamy się wizji lokalnej - mówi Tomasz Rakowski, mieszkaniec bloku. - Naruszono przepisy ustawy o inwestycjach w pasie drogowym i złamano prawo budowlane. Pójdziemy do sądu.

Trzystu lokatorów bloku 52 chce, aby tory tramwajowe przesunięto o kilka metrów dalej, na drugą stronę ulicy, gdzie nie ma bloków. Od maja ub. roku interweniują w tej sprawie w magistracie.

- Od geodetów i z internetu dowiedzieliśmy się jak ma przebiegać ta linia, wcześniej nikt nas nie pytał o zdanie - denerwuje się Teresa Stanisławska, jedna z lokatorek. - Tutaj ludzie mają wykupione mieszkania i grunty na własność, płacą za to podatki. Nikt z nami nie konsultował przebiegu linii.

Blok z wielkiej płyty ma ponad 30 lat, pękają w nim ściany, sypią się schody i sufity odpadają w mieszkaniach. Mieszkańcy boją się, że wstrząsy spowodowane przez przejeżdżający pod oknami tramwaj spowodują rozpadanie się ścian. Już odczuwają drgania powodowane przez przejeżdżające kilkadziesiąt metrów dalej pociągi i ciężarówki. Zbigniew Kuśnierski, jeden z mieszkańców bloku, przez dwa dni stał na pobliskim przystanku MPK i przez godzinę liczył wsiadających do autobusu pasażerów.

- W ciągu godziny sześć osób wsiadło do kolejnych autobusów i po co nam tu jeszcze tramwaje? - pyta mężczyzna.

To nie jedyny protest na Błesznie przeciwko budowie linii tramwajowej. Protestują także mieszkańcy ul. Jesiennej. Witold Chorzelski przed swoim domem ustawił nawet namiot. Gdy przed jego domem pojawią się ekipy budowlane zamierza zablokować budowę, wprowadzając się do wyposażonego w grzejnik namiotu.

Nikt nie zatrzyma już ani nie zmieni tej inwestycji

Nikt nie zatrzyma już inwestycji tramwajowej w Częstochowie wartej ponad 60 milionów złotych i nie wprowadzi znaczących poprawek do planu robót, bo 85 proc. kosztów pokrywa Unia Europejska i nie dopuszcza istotnych korekt w projektach, które finansuje. Obecna władza, gdy była opozycją głosiła, że można zmienić przebieg trasy, a nawet wstrzymać inwestycję, ale od tego czasu zmienia punkty siedzenia i widzenia.

Przebieg nowej trasy tramwajowej był konsultowany z mieszkańcami. 92,36 proc. ankietowanych częstochowian było pewnych, że nowa linia tramwajowa jest miastu potrzebna. 61 proc. chciało takiego jej przebiegu, jaki jest realizowany. Inna sprawa, że ta trasa na mapach geodezyjnych jest czytelna raczej tylko dla geodetów. Niewprawne oko nie zobaczy ile metrów od bloku pojedzie tramwaj.

Czy mieszkańcy maja rację? Co władza powinna teraz zrobić? Głosujcie w naszej sondzie i komentujcie!