Częstochowa: Śmierć kierowcy autobusu MPK. Nowe fakty
Prokuratura do zarzutu naruszenia nietykalności cielesnej, postawionego 45-letniemu pasażerowi, który szarpał kierowcę, dołożyła zarzut zastraszania kobiety, będącej świadkiem zdarzenia.
59-letni kierowca zmarł w piątek rano w autobusie linii 26, w pobliżu pętli przy ul. Burszytnowej na Mirowie, o czym pisaliśmy w czwartek. Mężczyzna był szarpany przez agresywnego pasażera – najpierw w kabinie kierowcy, później w przejściu do pierwszych drzwi.
W końcu 45-latek, który razem ze starsza kobietą był jedynym pasażerem pojadu, wyciągnął kierowcę na zewnątrz. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci uwierzyli mężczyźnie, że kierowca źle się poczuł,a on próbował go reanimować.
Na nagraniu z monitoringu zamontowanego w autobusie, które MPK przekazało policji, doskonale widać , że kierowca przez 5 minut jest szarpany. Mimo tego, nagranie nie zostało przekazane do prokuratury,a śledztwo stało w miejscu. Policja uznała, że śmierć kierowcy nastąpiła z przyczyn naturalnych – lekarz stwierdził, że zgon kierowcy wywołany był zawałem serca.
Dopiero po naszej interwencji prokurator zażądał nagrania od policjantów. Po jego analizie i przesłuchaniu 45-letniego pasażera, który jak się okazało jest byłym komandosem, notowanym już w przeszłości, mężczyźnie postawiono zarzut naruszenia nietykalności cielesnej kierowcy.
Przesłuchano również kobietę, która była świadkiem tragicznego zajścia. Pytana o jego przebieg przez funkcjonariuszy przybyłych na miejsce zdarzenia, potwierdzała że 45-latek reanimował kierowcę. Później przed prokuratorem przyznała, że 45-latek groził, że ją zabije jeśli piśnie choć słowo o tym co się zdarzyło.
- Mężczyźnie postawiono więc również zarzut wpływania groźbami karalnymi na zachowanie świadka – mówi prokurator Tomasz Ozimek z wydziału prasowego Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Prokuratura zleciała również biegłym opracowanie opinii na temat tego, czy atak na kierowcę w wykonaniu 45-latka, mógł spowodować zawał serca mężczyzny.
Szef częstochowskiej policji insp. Artur Bednarek, zdecydował o wszczęciu postępowania, które ma ustalić, czy funkcjonariusze w tym przypadku nie uchybili swoim obowiązkom.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?