Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Proces kierowcy mercedesa, który chce odszkodowania, został odroczony

BR
Dzisiaj przed częstochowskim sądem miał się rozpocząć proces Waldemara M. z Radomska. Rozprawę odwołano, bo poprosił o to pełnomocnik Waldemara M., który jest na urlopie.

Mężczyzna spowodował w maju 2006 roku wypadek, w którym jedna osoba zginęła, a dwie zostały ciężko ranne. Został uniewinniony, dlatego żąda 226 tysięcy zadośćuczynienia za areszt oraz za zniszczenie samochodu, który stał pod gołym niebem na policyjnym parkingu.

16 maja 2006 roku Waldemar M., mieszkaniec Radomska, jadąc mercedesem Al. Jana Pawła II skręcił nagle na chodnik, którym przejechał 200 metrów, po czym przeciął linię tramwajową i potrącił na przejściu dla pieszych trzy osoby. Najciężej ranny zmarł. Ciężko ranne zostały również 66-letnia kobieta i 15-letnia dziewczynka.

Kierowca na początku tłumaczył, że jego samochód „zwariował”. Przestały działać hamulce i układ kierowniczy, dlatego zjechał na chodnik i nie mógł zatrzymać pojazdu. Mercedesa zbadali biegli z zakresu mechaniki.

Orzekli, że w samochodzie dokonano zmian w elektronicznym liczniku i faktycznie pojazd mógł się samoistnie rozpędzić. Można go było jednak zatrzymać, odpowiednie wcześnie go wysprzęglając i hamując.

Sąd Rejonowy w październiku ubiegłego roku umorzył postępowanie wobec oskarżonego, stwierdzając, że Waldemar M. w momencie wypadku miał zniesioną poczytalność. Kluczowa dla losów procesu była opinia biegłych z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Psychiatrzy i neurolog stwierdzili, że w czasie wypadku doszło u Waldemara M. do udaru. Nie ma już jednak po nim śladu, bo mózg sam się zregenerował.

Wyrok nie zadowolił ani prokuratury, ani oskarżonego, obydwie strony wniosły apelację. Obrońca Waldemara M. domagał się uniewinnienia.

Ostatecznie na początku ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Częstochowie ponownie umorzył postępowanie.
Sprawa wypadku sprzed 6 lat znów wróci na wokandę.

Waldemar M. żąda bowiem od Skarbu Państwa odszkodowania w wysokości 226 tysięcy złotych. Ma to być zadośćuczynienie za pobyt w areszcie oraz zniszczenia samochodu. Rozbity mercedes stał bowiem podczas śledztwa na policyjnym parkingu pod gołym niebem.

Waldemar M. na rozprawy będzie mógł dojeżdżać samochodem. Podczas rozprawy apelacyjnej mężczyzna przyznał, że ponownie jeździ samochodem.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto