Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Kierowca mercedesa otrzyma odszkodowanie, ale straci prawo jazdy?

Bartłomiej Romanek
Przed kilkoma dniami przed częstochowskim sądem rozpoczął się proces, w którym Waldemar M. domaga się 226 tysięcy złotych odszkodowania. Ma to być zadośćuczynienie za pobyt w areszcie oraz zniszczenie samochodu.

Mieszkaniec Radomska 16 maja, jadąc mercedesem al. Jana Pawła II, skręcił nagle na chodnik, którym przejechał 200 metrów, po czym przeciął linię tramwajową i potrącił na przejściu dla pieszych trzy osoby. Najciężej ranny zmarł. Ciężko ranne zostały również 66-letnia kobieta i 15-letnia dziewczynka.

Kierowca nie został jednak za swój czyn ukarany, bo na początku 2012 roku sąd umorzył sprawę. Waldemar M. tłumaczył, że jego samochód „zwariował”. Przestały działać hamulce i układ kierowniczy, dlatego zjechał na chodnik i nie mógł zatrzymać pojazdu.

Biegli orzekli, że w samochodzie dokonano zmian w liczniku i faktycznie pojazd mógł się sam rozpędzić. Można go było jednak zatrzymać, odpowiednio wcześnie go wysprzęglając i hamując.

Dla sądu kluczowa była jednak opinia biegłych z zakresu medycyny. Sprawa została umorzona, bo Waldemar M. w momencie wypadku miał zniesioną poczytalność. Biegli z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi – psychiatrzy i neurolog – stwierdzili, że w czasie wypadku doszło u Waldemara M. do udaru.

Nie ma już jednak po nim śladu, bo mózg sam się zregenerował. Dlatego Waldemar M. nie został skazany, a mężczyzna postanowił dochodzić swoich praw. Twierdzi, że należy mu się odszkodowanie za areszt oraz za zniszczenie samochodu, który po wypadku stał pod gołym niebem na policyjnym parkingu.

Niewykluczone, że Waldemar M. chociaż otrzyma odszkodowanie, to jednak straci prawo jazdy. Radomszczanin nigdy nie ukrywał, że na rozprawy do częstochowskiego sądu przyjeżdżał samochodem, który sam prowadził.

Częstochowska prokuratura wystąpiła z wnioskiem do starosty radomszczańskiego o wszczęcie postępowania administracyjnego, aby zbadać kierowcę.

– Z opinii biegłych, przygotowanej na potrzeby postępowania sądowego, wynika, że choroby współtowarzyszące potęgują u Waldemara M. ryzyko ponownego wystąpienia udaru. Taka sytuacja jak w Częstochowie mogłaby się powtórzyć, dlatego trzeba zbadać, czy Waldemar M. może bezpiecznie prowadzić samochód – mówi Romuald Basiński, rzecznik prasowy prokuratury.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto