MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Żużlowy narybek

KRZYSZTOF SULIGA
Uczniowski Środowiskowy Klub Sportowy Speedway Częstochowa powstał w lutym ubiegłego roku. W najbliższym czasie musi jednak opuścić miejsce, gdzie znajduje się wybudowany niedawno minitor.

Uczniowski Środowiskowy Klub Sportowy Speedway Częstochowa powstał w lutym ubiegłego roku. W najbliższym czasie musi jednak opuścić miejsce, gdzie znajduje się wybudowany niedawno minitor.

UŚKS to niewielki klub zrzeszający dzieci i młodzież w wieku od 10-13 lat. W tej chwili jego członkami jest ośmiu chłopców. By w nim trenować trzeba mieć przede wszystkim dobre wyniki w nauce. Jeśli któryś z młodzieńców opuszcza się w niej, nie może uczestniczyć w zajęciach do czasu poprawienia wyników w szkole. Każdy z rodziców musi przebywać z dzieckiem podczas klubowych zajęć minimum sześć godzin tygodniowo. Chłopcy mają nadzieję zostać kiedyś prawdziwymi zawodnikami. Do tego jeszcze jednak długa droga.

W ubiegłym roku UŚKS wybudował obok walcowni blach grubych minitor. Niestety, okazało się, że w momencie stworzenia wokół Huty Częstochowa Specjalnej Strefy Ekonomicznej i względów bezpieczeństwa (obok obiektu przebiegać będą dwa tory kolejowe), minitor nie może w tym miejscu dalej istnieć.

- Zwróciłem się do prezydenta miasta odpowiedzialnego za sport o przyznanie nam terenu na Stadionie Miejskim przy ul. Olsztyńskiej, gdzie chcieliśmy wybudować nowy minitor. Mieliśmy na uwadze zdewastowane kręgi modelarskie, na których odbywają się czasami zawody modeli latających na uwięzi organizowane przez Aeroklub Częstochowski. Odmówiono nam. A ta lokalizacja byłaby dla nas bardzo korzystna ze względu na bliskość zaplecza Włókniarza. Można byłoby zaoszczędzić m.in. na kosztach karetki podczas treningów. Teraz musimy ją wynajmować osobno, a Włókniarz, który nam pomaga, płaci za nią 2 tys. zł miesięcznie. Zajmujemy się szkoleniem narybku dla żużlowego klubu. Po osiągnięciu wieku 16 lat chłopcy mogą przejść do szkółki tego klubu. Mamy podpisaną z Włókniarzem umowę o współpracy na czas nieokreślony - mówi prezes UŚKS-u Piotr Trąbski.

Rodzice włożyli dużo pieniędzy w wybudowanie minitoru, a przenosiny na inne miejsce są nieodwołalne. Klub otrzymał jednak słowne zapewnienie od dyrektora Szparkowskiego i wiceprezesa Korczaka, że huta pomoże w budowie nowego obiektu. Prezes Trąbski złożył ostatnio pismo do Urzędu Miasta o przyznanie klubowi działki za biurowcem huty na Kucelinie. Wszystko wskazuje na to, że właśnie tam powstanie nowy minitor. Dopóki nie powstanie nowy tor, chłopcy będą mogli korzystać z obecnego; przynajmniej do czasu kiedy obok obiektu nie zaczną jeździć pociągi.

Na 30 i 31 marca zaplanowano w Wawrowie zjazd prezesów minispeedwaya. Odbędzie się tam też międzynarodowy turniej, który zakończy zgrupowanie zawodników uprawiających ten sport. Weźmie w nim udział około 50 adeptów ze Szwecji, Danii, Norwegii, Polski i Niemiec. Będzie w nim uczestniczyć także czterech częstochowian.
Na początku kwietnia rozegrają oni mecz z Parafialno-Uczniowskim Klubem w Ulinie, a następnie z zespołem z Wawrowa. Mają jeszcze zaproszenia na kilka innych turniejów. W ubiegłorocznym Turnieju Michalikowym w Stanowicach koło Gorzowa Wielkopolskiego Mateusz Kowalczyk zajął czwarte miejsce. - Na naszym torze jeździmy właściwie pojedynczo. Nie mamy jeszcze maszyny startowej. Ale jak mówi trener Wiktor Jastrzębski, chłopcy powinni najpierw panować nad maszyną, a nie maszyna nad nimi. Zimę przepracowali na sali szkoły podstawowej nr 17, którą udostępnił jej dyrektor. Ta szkoła także opiekuje się nami - mówi P. Trąbski.

Jeśli przynajmniej cztery zespoły będą mieć tory z bandami spełniające wymogi FIM, można ubiegać się o certyfikaty i zorganizować rozgrywki ligowe. Na profesjonalną bandę potrzeba około 30 tys zł. Na razie taka inwestycja przewyższa możliwości klubu. UŚKS dysponuje sześcioma motocyklami o pojemności 80 ccm. Jeden kosztuje około 5 tys. złotych. Kask i reszta ubioru daje w sumie kwotę 7-8 tys. zł. Utrzymanie sprzętu to kolejne wydatki. Jest to jedyny tego typu klub na południu Polski.

Na ten rok miasto przyznało mu dotację w wysokości 2 tys. zł. - Może wystarczy nam na wyjazd na jedne zawody do Gorzowa. Resztę kosztów utrzymania klubu pokrywać będą musieli rodzice dzieci, którzy są praktycznie jedynymi sponsorami. Gdyby wszystko zostało przy Włókniarzu, byłoby najlepiej. Czas pokaże, że mieliśmy rację. Kręgi dla modeli są zdewastowane, obiekt niszczeje. W środku minitoru moglibyśmy wybudować tor do speedrowera. Rozmawialiśmy nawet na ten temat z prezesem Stowarzyszenia Speedway Fan Club Januszem Dankiem - twierdzi Trąbski. - Na północy Polski minispeedway jest powszechny. U nas jest to nowość, wielu ludzi patrzy na to z boku. Niektórzy rzucają nam kłody pod nogi. Cały czas mówi się o szkoleniu młodzieży, ale to tylko slogany - kończy prezes.

Oprócz niego w zarządzie działają: Marek Krzyczmonik, Janusz Piekarski, Zbigniew Kowalczyk i Bogdan Romańczuk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto