Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zapłacili za wakacje, ale musieli zostać w domu

Janusz Strzelczyk
Agentka ogólnopolskich biur podróży, prowadząca firmę Lazur (miała lokal w centrum Częstochowy) oszukała kilka biur, z którymi współpracowała, i co najmniej kilkunastu klientów. Małgorzata M. prowadziła pośrednictwo sprzedaży wypoczynku w luksusowych ośrodkach zagranicznych.

- W środę prokuratura zastosowała wobec 29-letniej agentki dozór policyjny - mówi starszy sierżant Katarzyna Cichoń z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. - Za oszustwa grozi jej wyrok do 8 lat więzienia. Policjanci przesłuchali kilkunastu oszukanych indywidualnych klientów, którzy płacili nawet ponad 4 tys. zł za wczasy. Spośród biur podróży najwięcej, ponad 120 tysięcy straciło Bee Free Holidays z Warszawy. - Nie dostaliśmy pieniędzy, które agentka wzięła od klientów - mówi Piotr Labendowicz, szef marketingu w Bee Free. - Współpracę z nią zakończyliśmy 13 sierpnia, gdy na nasze konto przestały przychodzić pieniądze.

Kobieta wpłacała do banku pieniądze, ale potem je wycofywała. Do Bee Free przychodziły przelewy, ale bez pokrycia. Małgorzata M. nie powinna w ogóle przyjmować pieniędzy, bo nie miała na to upoważnienia Bee Free. Klienci powinni wpłacać sami opłaty za wypoczynek na konto warszawskiego biura podróży. Kobieta po 13 sierpnia, gdy straciła pełnomocnictwo Bee Free, nadal przyjmowała pieniądze na wczasy. Oszustwo wyszło na jaw, gdy klienci, którzy płacili po 13 sierpnia nie znaleźli się na liście rezerwacji wyjazdów. - Ci państwo są w najgorszej sytuacji - nie ukrywa Piotr Labendowicz. - Nie mają z nami umowy i będą mogli dochodzić odszkodowania od agentki na drodze cywilnej. Kto ma taką umowę zarejestrowaną u nas, dostanie propozycję albo wyjazdu, albo zwrotu pieniędzy. Bee Free współpracowało z Lazurem od kilku lat i nie było kłopotów. Kobieta prowadziła firmę z mężem. Od niedawna kierowała nim sama.

Sprawdzajmy
Jak zadbać o swoje interesy przy kupowaniu oferty biur podróży radzi Józef Ratajski, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki
Ustrzec się przed nieuczciwym agentem możemy w bardzo prosty sposób. Najlepiej, po podpisaniu umowy o wczasach zadzwonić do konkretnego biura, w którym, za pośrednictwem agenta, wykupiliśmy wyjazd. Dowiemy się wtedy, czy jesteśmy na liście rezerwacji. Jeśli nie, to oznacza, że nasze pieniądze nie wpłynęły na konto biura i zostaliśmy oszukani. Obecność na liście rezerwacji gwarantuje nam, że biuro wywiąże się z umowy, nawet jeśli zostało oszukane przez agenta. Pojedziemy w podróż albo dostaniemy zwrot pieniędzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto