![Za kilka dni czeka Was półfinałowe starcie Pucharu Polski z...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/c3/8e/5ca73a687a7e4_o_large.jpg)
Wywiad z Markiem Papszunem, trenerem Rakowa Częstochowa: Nie spodziewałem się, że rozwój sportowy będzie następował tak szybko [ROZMOWA]
Za kilka dni czeka Was półfinałowe starcie Pucharu Polski z Lechią Gdańsk. Czy to paradoksalnie nie będzie dla Was trudniejsze spotkanie, niż te z Lechem i Legią? Wielu kibiców oczami wyobraźni widzi już bowiem Raków grający na PGE Narodowym... - Zgadzam się z tym. Oczekiwania względem nas stają się teraz irracjonalne. Głowy są już u niektórych tak rozpalone, że zapominają, że dalej występujemy w I lidze. Jeszcze rok temu pamiętam, że była sonda w Przeglądzie Sportowym i tak tylko kilku ekspertów wymieniało nas, jako faworytów do awansu. Dzisiaj stawiają nas niektórzy już w roli faworyta w starciu z liderem Ekstraklasy i kandydatem do tytułu mistrza Polski. Zaraz jeszcze mianują nas zdobywcą Pucharu Polski, eliminując po drodze wszystkie czołowe zespoły w Polsce. To nie jest takie proste i tak nie działa. Dalej jesteśmy w I lidze i to Lechia jest zdecydowanym faworytem tego spotkania. Żadna opinia publiczna tego nie zmieni. Z drugiej strony, znamy też swoją wartość i zawodnicy są coraz bardziej doświadczeni i pewni siebie. Takie mecze są dla nas łatwiejsze, bo w lidze musimy ciągle mierzyć się z presją faworyta, lidera rozgrywek i drużyny z innego pułapu. A nadal jesteśmy w I lidze i mamy pierwszoligową drużynę. Nie mamy drużyny ekstraklasowej. W takim meczu presja z nas schodzi, bo my nic nie musimy. To Lechia musi wygrać to spotkanie.