Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uzbrojeni ochroniarze przyjechali na pole

BM
Kilka dni temu na polu przy ul. Chłopskiej rozegrały się sceny niczym z pacyfikacji kiboli na meczu piłkarskim. Uzbrojeni w tarcze, pałki i kajdanki ochroniarze ruszyli na właścicieli gruntu. Poszło o polną drogę, przejazdu po której domaga się Bogusław M., szef firmy Dospel .

Właściciele pola są temu przeciwni. Twierdzą, że to ich droga. - Przyjechało dwudziestu ochroniarzy, byli uzbrojeni po uszy - opowiada Danuta Ocińska, właścicielka pola. - Mąż poszedł zatrzymać z zięciem koparkę, ale ta i wjechała na nasze pole. A kiedy zagrodziłam z córką jej drogę rzucili się na nas ochroniarze. , Bogusław M. jeździ przez pole Ocińskich. Teraz postanowił utwardzić tłuczniem i poszerzyć ścieżkę. - Od 10 lat kłócimy się z nim o ten dojazd, to nasza polna droga, nie ma tu żadnej służebnej drogi - dodaje pani Danuta. - Wcześniej M. straszył nas nożownikami, teraz wynajął ochroniarzy. Przecież ma dwa dojazdy do swoich hal od ul. Leśniej i od. ul. Okrętowej, ale przez nasze pole ma bliżej. Nie chce od nas odkupić tej ścieżki, tylko w dzierżawę wziąć.

Policja ciągle interweniuje na pechowym polu. - Prowadzimy postępowanie w sprawie ostatnich wydarzeń na polu tj. w sprawie zmuszania do określonego zachowania, zniszczenia mienia i w sprawie przekroczenia uprawnień oraz naruszenia nietykalności - informuje podinsp. Joanna Lazar, rzecznik prasowy KMP. - Będziemy także badać kwestię prawną tego gruntu. Z ustaleń wynika, że nie ma tam służebności drogi koniecznej. W sprawie zniszczenia mienia umorzyliśmy jedno postępowanie, teraz prowadzimy z doniesienia Bogusława M. postępowanie dotyczące gróźb karalnych oraz kolejne w sprawie ostatnich wydarzeń.
Nieoficjalnie dowiedzeiliśmy się, że Bogusław M. powiedział na policji, że dopóki płacił za przejazd drogą nie było problemu.
Szef firmy ochroniarskiej twierdzi, że sprawę wyjaśnia policja. - Doszło do zniszczenia drogi. Nasza firma zabezpieczała pracę koparki i tyle - mówi Wojciech Szmida z "Dominatora".
Ocińscy nagrali bijatykę na telefonie komórkowym. Podobny firm nagrał pracownik Dospela. W poniedziałek przez cały dzień usiłowaliśmy się skontaktować z szefem Dospela. Sekretarka twierdziła, że szef jest zajęty. a adresu e-mailowego, na który chcieliśmy wysłać pytania nie podaje. Wreszcie dowiedzieliśmy się od sekretarki, że upoważniony do komentowania tych wydarzeń jest pracownik Dospela Roman J. Jednak od Romana J. usłyszeliśmy, że szef jest za granicą, a on nie będzie nic komentował.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto