Tragiczny wypadek w Rudniku Wielkim. Mieszkańcy są w szoku, ale niechętnie mówią o tej tragedii. W miejscu wypadku palą się znicze

Rudnik Wielki to niewielka miejscowość w gminie Kamienica Polska położona tuż przy "gierkówce". W poniedziałek wieczorem na ulicy Brzozowej rozegrał się wielki dramat.

Według wstępnych ustaleń policji,14-latek podczas jazdy na rowerze, przewrócił się i upadł na nóż, który według ustaleń policji kupił niedawno. Na przejażdżkę z kolegami miał go zabrać, bo chciał się nim pochwalić. Nastolatka próbowali ratować chłopcy, którzy byli świadkami zdarzenia, wyciągnęli nóż z rany.

Natychmiast zorganizowano akcję ratunkową, a na miejsce przyleciało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Niestety mimo wysiłków, chłopca nie udało się uratować.

Mieszkańcy Rudnik Wielkich zszokowani tragedią

- To normalna, szanowana rodzina. To wielkie nieszczęście - mówi jeden z mężczyzn, którego spotykamy na ulicy Brzozowej kilkadziesiąt metrów od miejsca tragedii.

- Nie jestem mieszkańcem Rudnik przyjechałem tu do pracy, ale mieszkam w okolicy i znam rodzinę tego chłopca. Trudno uwierzyć w to, co się stało - dodaje mężczyzna.

Mieszkańcy Rudnik Wielkich są w szoku po tragicznym wypadku, ale niechętnie się wypowiadają na temat zdarzenia. - Wielka tragedia. Uszanujmy ich ból. Traumę przeżywają na pewno również chłopcy, którzy byli świadkami wypadku - mówi nam jedna z mieszkanek Rudnik Wielkich, spotkana w centrum miejscowości.

Wypadek w Rudnikach Wielkich. Prokuratura prowadzi śledztwo

Tymczasem śledztwo w sprawie spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym prowadzi częstochowska prokuratura. Na razie śledczy są oszczędni w ujawnianiu szczegółów. Wczoraj odbyła się sekcja zwłok 14-latka.

- Sekcja zwłok została przeprowadzona, ale biegły zastrzegł, że wyda opinie na piśmie - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Jak udało się nam dowiedzieć, ta opinia powinna być znana w piątek, a najpóźniej w poniedziałek.

Jak ustaliliśmy, przesłuchano już pierwszych chłopców, którzy byli świadkami wypadku. Śledczy nie chcą jednak ujawniać wyników przesłuchań, do czasu przesłuchania wszystkich świadków zdarzenia.