Stracił zbiory

Osiemdziesięcioletni numizmatyk stracił swoje eksponaty gromadzone przez całe życie. Wpuścił fałszywych ankieterów, którzy okazali się zwykłymi złodziejami.

Troje młodych ludzi zapukało w południe do drzwi mieszkania staruszka przy al. Armii Krajowej pod pretekstem przeprowadzenia bliżej nieokreślonych badań. Gościnny gospodarz nie przeczuwał podstępu i wpuścił do środka dwie kobiety i mężczyznę. Sądził, że to ankieterzy podobni do tych, którzy sondowali opinię mieszkańców rejonu miasteczka akademickiego o bezpieczeństwie w tej okolicy. Przybysze poprosili o rozmienienie pieniędzy, a gdy życzliwy staruszek szukał drobnych, okradli go.

- Wynieśli z mieszkania trzy szkatułki z eksponatami. Numizmatyk zbierał je przez 40 lat - informuje kom. Katarzyna Staciwa, rzecznik częstochowskiej policji. - Kolekcjoner określił wartość skradzionych mu eksponatów na 50 tys. zł.

Sprawę prowadzi III komisariat. Funkcjonariusze nie ukrywają, że trudno będzie ująć sprawców kradzieży. Kolekcjoner nie prowadził bowiem dokumentacji zdjęciowej swoich zbiorów.

Nie ma miesiąca, żeby w komunikatach policyjnych nie pojawiały się informacje o popełnianych oszustwach. Złodzieje działają według podobnej metody: podając się za urzędników, pracowników Urzędu Skarbowego, służby zdrowia, poczty czy za wysłanników spółdzielni mieszkaniowej lub opieki społecznej. Przychodzą - jak twierdzą - z przekazem pieniężnym, rentą czy emeryturą, a wychodzą ze skradzioną gotówką lub biżuterią. Policja ostrzega, że ofiarami sprytnych i elokwentnych naciągaczy najczęściej stają się osoby starsze, które bywają naiwne i łatwo je okłamać. Zdarza się, że uskarżają się na słaby wzrok czy przytępiony słuch, a to wykorzystują oszuści.