Rada Miasta Częstochowy w suterenie, ale luksusowej

- Strasznie ciasne są siedzenia - mówi debiutujący w radzie Jarosław Marszałek.

Stary wyjadacz, radny wielokadencyjny, Zdzisław Wolski już się do ciasnoty przyzwyczaił, ale żałuje, że w kadencji 2002-2006 zmieniono meble. - Stare były wygodne i przy każdym fotelu była szafka dla radnego - wspomina.

Za to na każdym pulpicie jest mikrofon, z którego korzystając radny może się swobodnie wypowiedzieć. Przewodniczący rady nie ma możliwości wyłączenia mu mikrofonu, a nagłośnienie sali jest bardzo dobre.

Radni nie spocą się i nie zmarzną, bo klimatyzacja działa bez zarzutu. Zmęczą się przy głosowaniach, bo metoda jest tradycyjna - trzeba wysoko podnieść rękę, a sekretarze muszą policzyć głosy. Nie to, co w Bielsku-Białej, gdzie jest głosowanie elektroniczne jak w Sejmie, z tablicą wyświetlającą wyniki.

Z sali sesyjnej jest kilka kroków do restauracji "U Rajców". Jeść dają tam dobrze i tanio. Za 10 złotych można zjeść mięsny obiad. Tyle że zapachy z kuchni dolatują do sali obrad.

A nad radą czuwa w sali sesyjnej Matka Boska z Lourdes.

Na pierwszej sesji było ślubowanie i rozpoznanie sił

W środę, na pierwszej sesji nowej rady, radni złożyli ślubowanie. Wybór przewodniczącego i wiceprzewodniczących odłożyli do następnej sesji, która odbędzie się 10 grudnia.

Rada czeka na rozstrzygnięcie drugiej tury wyborów prezydenckich, w której zmierzą się Krzysztof Matyjaszczyk (SLD) i Izabela Leszczyna (PO). Najwięcej mandatów w 28-osobowej Radzie Miasta zdobyło SLD. Zwyczajowo w Częstochowie klub, który miał najwięcej mandatów, dostawał przewodniczącego rady. Pozostałe kluby miały wiceprzewodniczących. Teraz jednak PO (9 mandatów) chce stworzyć koalicję prawicową. Już jest "po słowie" z PiS-em, które ma 5 "szabel". Trzeba jeszcze tylko dogadać się ze Wspólnotą Samorządową byłego prezydenta Tadeusza Wrony, która zdobyła cztery mandaty w Radzie Miasta.