Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Quady rozjeżdżają jurajskie lasy! Ekolodzy biją na alarm

janusz strzelczyk
Ekolodzy biją na alarm - kierowcy czterokołowców rozjeżdżają jurajskie lasy. Brakuje tu torów - ripostują quadowcy.

Nie pomagają wysokie mandaty karne, sięgające 500 złotych za sam wjazd na teren rezerwatu przyrody - na jurajskich ścieżkach spotkać można coraz więcej motocyklistów na crossowych maszynach i kierowców czterokołowych quadów. Pogoda sprzyja, używany sprzęt można kupić już za kilka tysięcy złotych, dlatego turyści przemierzający oznakowane dukty i szlaki uskakiwać muszą przed rozpędzonymi pseudorajdowcami.
- Nie jesteśmy w stanie upilnować wszystkich dróg leśnych, nawet mobilizując wszystkich leśników. Owszem, wielu wpada w nasze ręce, ponieważ my również dysponujemy coraz lepszymi samochodami, a szlaki znamy jak własną kieszeń. Najbardziej zaskakuje, kiedy zatrzymani przyznają, że wiedzą o miejscach, w których poszaleć można quadem czy crossówką nie łamiąc żadnych przepisów - mówi Stanisław Stępień z Straży Leśnej.
Kierowcy quadów celowo szukają nierównych miejsc, jazda po płaskim gruncie nie daje żadnej przyjemności. Dlatego "wizytę" grupy czterokołowców np. w szkółce leśnej porównać można tylko do spustoszenia przez watahę głodnych dzików. Jeżdżą w poprzek bruzd i nie zważają na sadzonki drzewek.
Tymczasem ponad 30 hektarów liczy teren dawnej piaskowni w Biskupicach, na którym wytyczono kilkanaście kilometrów tras o różnym stopniu trudności. Za niewielką opłatą można tu szaleć choćby cały dzień, na dodatek z gwarancją pomocy technicznej i medycznej w razie potrzeby.
Wszystko zależy od umiejętności kierowcy i możliwości samochodu. Niektórzy przeceniają jedno i drugie, lecz zawsze jest na torze w pogotowiu auto, które takich pechowców ściągnie z trasy i doholuje do bazy.
- To nie jest tak, że do lasu wolno wjeżdżać wszędzie, chyba że stoi znak zakazu albo szlaban. Po lesie można się poruszać pojazdami tylko na drogach publicznych, a tych jest niewiele. Dlatego najlepiej pozostawić auto czy motor na skraju lasu i chodzić pieszo, oddychać świeżym powietrzem - namawia Stanisław Stępień ze Straży Leśnej.
Dla amatorów ekstremalnej jazdy na czterokołowcach jest dobra wiadomość. Pod Krzepicami otwarto tor, na którym mogą poszaleć. Legalnie.
Właściciele quadów twierdzą, że i na Jurze można wyznaczyć co najmniej kilka miejsc, gdzie bez szkody dla przyrody można uprawiać motorowe sporty ekstremalne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto