Działaczom częstochowskiego AZS-u CEV przekazała puchar będący nagrodą dla zwycięskiej drużyny w finale rozgrywek Top Teams Cup. Zaprezentowano go podczas konferencji prasowej zorganizowanej specjalnie z tej okazji.
- Po raz pierwszy w historii polskiej siatkówki w naszym kraju jest organizowany finałowy turniej klubowych rozgrywek europejskich. Na to czekałem przez siedem lat, gdyż tyle czasu jestem już prezesem AZS-u - mówi prezes Andrzej Gołaszewski.
Działacze częstochowscy zagrali va banque ubiegając się o przyznanie organizacji turnieju. Wówczas jeszcze nie wiedzieli, że ich klub będzie finalistą. Dzisiaj zgodnie twierdzą, że warto było, bowiem doping własnej publiczności powinien pomóc siatkarzom. Są jednak powściągliwi w wypowiedziach na temat szans AZS-u na zdobycie pucharu.
- Moim marzeniem jest, aby puchar ten stanął w naszej klubowej gablocie obok krajowych trofeów. Zdaję sobie sprawę, że na tym etapie rozgrywek słabych zespołów już nie ma - mówi prezes Gołaszewski.
- Na razie koncentruję się na taktycznym rozpracowaniu belgijskiego zespołu, który będzie naszym pierwszym rywalem. Mam kasety wideo z nagraniem meczów pucharowych z jej udziałem. Oprócz Belgów gra w niej kilku Hiszpanów i Holendrów. Widziałem ich w akcji podczas spotkań międzypaństwowych - mówi trener Galaxii Ireneusz Mazur.
Kapitan Galaxii Marcin Nowak podkreśla, że wiele zależeć może nie tylko od samych zawodników, ale również kibiców. - Wszystkich sympatyków siatkówki zapraszam do hali Polonia. Mam nadzieję, że udowodnią, że są najepsi na świecie. Dla nas, siatkarzy, udział w tym turnieju i to przed własną publicznością jest wielką szansą. Być może okazja zdobycia pucharu w rozgrywkach europejskich może się nigdy już nie powtórzy - mówił Nowak.
Turniej zostanie rozegrany 16 i 17 marca w hali Polonia, a obok akademików wystąpią Lokomotivem Charków (Ukraina), SC Espinho (Portugalia) i Knack Roeselare (Belgia). Do tego czasu nie tylko sportowców, ale i trenerów czeka wiele pracy. W grę wchodzi jednak nie tylko ich zaangażowanie, ale duże pieniądze. Jako organizatorzy turnieju musieli przekazać 105 tys. zł dla CEV. Muszą też opłacić diety sędziowskie, koszt przelotu działaczy CEV i sędziów, który łącznie wyniesie ok. 13 tys. zł. Gro środków pochłonie zakwaterowanie i wyżywienie przyjezdnych drużyn. Na szczęście jak zwykle w takich sytuacjach klubowi przyszli z pomocą sponsorzy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?