MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pośpiech i oszczędności przyczyną tragedii

IRENA BAZAN
Praca na budowie wiąże się z licznymi zagrożeniami.
Praca na budowie wiąże się z licznymi zagrożeniami.
Kilka dni temu w Częstochowie zginął w trakcie prac remontowo-budowlanych młody mężczyzna. Został przygnieciony przez zawalony strop remontowanej starej hali fabrycznej. Podobne tragedie, niestety, nie są rzadkością.

Kilka dni temu w Częstochowie zginął w trakcie prac remontowo-budowlanych młody mężczyzna. Został przygnieciony przez zawalony strop remontowanej starej hali fabrycznej. Podobne tragedie, niestety, nie są rzadkością. Jak wynika ze statystyk, pod względem liczby odnotowywanych wypadków budownictwo znajduje się w ścisłej czołówce. Zajmuje drugie miejsce, tuż za prowadzącym od zawsze w tych smutnych statystykach górnictwem. Zdaniem fachowców z Inspektoratu Pracy ma to ścisły związek z obecną sytuacją gospodarczą. Dopóki nie zmniejszy się bezrobocie, a na rynku oprócz niskiej ceny nie zacznie się liczyć solidność i jakość wykonanej pracy, na placach budów ginąć będą ludzie.

- Do pracy na budowach rusza się często z marszu, bez uprzedniego przygotowania robót - uważa Andrzej Herko, nadinspektor sekcji budownictwa Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach. - Pośpiesznie stawia się rusztowania, zapomina o odpowiednich zabezpieczeniach dla ludzi pracujących na wysokościach. W wielu, przede wszystkim mniejszych firmach, w ramach zbijania kosztów zatrudnia się ludzi niemal z ulicy, bez ich odpowiedniego przeszkolenia i przygotowania. Priorytetem w większości ogłaszanych przetargów staje się cena wykonanej usługi. Stający do przetargu starają się więc ją jak najbardziej obniżyć. Stąd zatrudnianie bezrobotnych na umowy zlecenia czy nawet umowy o dzieło, a także wykorzystywanie zdezelowanych urządzeń i sprzętu. Niestety, zwłaszcza w firmach zajmujących się tzw. podwykonawstwem w dalszym ciągu także zbyt mała jest wiedza pracowników i nadzoru.

Statystyki wyglądają przerażająco. W 2000 roku w województwie śląskim zdarzyło się 65 poważnych wypadków. Zginęło w nich 19 osób, a 25 doznało poważnych obrażeń ciała. Rok temu liczby te były podobne - 18 robotników zginęło w trakcie pracy na budowach, a 21 było ciężko rannych. Wśród wypadków na budowach przeważają dwa rodzaje zdarzeń - upadki z wysokości oraz uderzenia i przygniecenia. Te pierwsze stanowią blisko połowę wszystkich zdarzeń śmiertelnych. Winny jest pośpiech oraz brak odpowiedniego zabezpieczenia - tzw. szelek bezpieczeństwa lub barier ochronnych. W wielu miejscach rusztowania stawia się nieprawidłowo i byle jak, a do pracy kieruje się ludzi, którzy nie mają żadnego doświadczenia w robotach na wysokości.

- Liczba wypadków na budowach jest znacznie większa niż pokazują to nasze statystyki - twierdzi Andrzej Stawiarski, dyrektor częstochowskiego oddziału Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach. - Niestety, brak jest właściwego przepływu informacji na ten temat. Do inspektorów trafiają jedynie dane o tych najpoważniejszych zdarzeniach, gdy zginie robotnik lub są poważnie ranni, albo dochodzi do wypadków zbiorowych. Tych zdarzeń bowiem nie można ukryć, gdyż grozi to sankcjami karnymi. Tymczasem na wielu budowach, jak w innych zakładach pracy dochodzi do licznych drobniejszych wypadków. Gdyby także o nich było wiadomo, być może udałoby się w porę usunąć niektóre nieprawidłowości i uniknąć późniejszych tragedii.

od 7 lat
Wideo

Gałązka-Sobotka: kładziemy pacjentów w szpitalu bez uzasadnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto