Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poranione zwierzęta wchodzą na osiedla

B. Marciniak, J. Strzelczyk
Głodne zwierzęta, m.in. dziki, wychodzą z lasów w poszukiwaniu jedzenia
Głodne zwierzęta, m.in. dziki, wychodzą z lasów w poszukiwaniu jedzenia Fot. Arc
Z Lasku Aniołowskiego w częstochowskiej dzielnicy Północ do przyblokowych śmietników i na place zabaw w ostatnich tygodniach przychodzi coraz więcej dzikich zwierząt. Wiele z nich jest chorych i poranionych. - Boimy się wścieklizny - twierdzi Andrzej Kwiatkowski z bloku przy ul. Starzyńskiego. - Z lasku wychodzą zające, sarny i dziki. Niektóre mają poranione od lodu nogi, krwawią. Spacerują koło bloków i szukają pożywienia przy śmietnikach.

Mieszkańcy mówią, że za dwa tygodnie rozpoczynają się ferie zimowe i dzieci częściej niż teraz będą się bawić przed blokami. - A co będzie, jak taki poraniony dzik zaatakuje dziecko? - pyta retorycznie Kwiatkowski.

Straż Miejska zna problem. - Niedawno odebraliśmy zgłoszenie o zabłąkanym zającu, który prawdopodobnie przybiegł z Lasku Aniołowskiego i wbiegł między pobliskie zabudowania. Okazało się, że stale jest dokarmiany przez mieszkańców - wyjaśnia Artur Kucharski ze Straży Miejskiej. - Jeżeli ktoś zauważy zbłąkane sarny czy dziki, powinien zadzwonić do nas. My powiadomimy odpowiednie służby. Strażnicy zlokalizują też zwierzę i pomogą w jego złapaniu - radzi.

Nadleśniczy Nadleśnictwa Koniecpol, Jan Skrzyniarz, uspokaja, że pokrwawiona sarna nie jest wściekła. - Śnieg jest bardzo zmrożony, ostry jak szkło - mówi nadleśniczy Skrzyniarz. - Zwierzęta przewracają się na tej śliskiej skorupie i się ranią. Próbując dokopać się do pożywienia też się kaleczą.

Dlatego myśliwi i leśnicy pomagają zwierzętom przetrwać zimę. Dokarmiają je w paśnikach. O tym, jak bardzo są głodne, świadczy fakt, że po raz pierwszy od lat zwierzęta nie gardzą sianem (choć to nie jest ich ulubione danie). - Obawiam się, że ta zima może spowodować duże straty wśród ptaków - martwi się Ireneusz Chłąd, łowczy okręgowy w Częstochowie. - Taka zima była na przełomie 1979 i 1980 roku. Wtedy były ogromne straty w kuropatwach. Mimo introdukcji nie udało się do dzisiaj odbudować stada podstawowego. W lasach sarny, dziki, jelenie, zające trzymają się blisko paśników. Nie chodzą daleko, żeby nie tracić energii. Stosunkowo w najlepszej sytuacji są jelenie, bo łatwiej im o gałęzie z powalonych drzew. Jest też i dobra informacja - mróz wygonił z lasu kłusowników.

- Nie widzimy ich śladów od około dwóch tygodni - mówi nadleśniczy Skrzyniarz. - Ale na pewno wrócą, jak mróz zelżeje.

Leśne zwierzęta, ptaki pojawiają się w pobliżu domów, bo liczą na pokarm. Trzeba jednak pamiętać, że szybko się przyzwyczajają do dokarmiania.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto