Podatek od pielgrzymów w Częstochowie nadal w projekcie

Na ostatniej sesji Rady Miasta odbyło się pierwsze czytanie nowego projektu Balta w tej sprawie. Poprzedni radni, głosami prawicy, odrzucili go ze względu na błędy formalne, ale też krytykowali sam pomysł. Na następnych sesjach Balt będzie mógł zabierać głos jako gość, bo objęcie mandatu poselskiego zobowiązuje do rezygnacji z mandatu radnego.

Tym razem Marek Balt chce wprowadzić opłatę miejscową od osób fizycznych, przebywających dłużej niż dobę w celach wypoczynkowych, szkoleniowych lub turystycznych na terenie miasta Częstochowy. Taryfa ma wynieść 2,08 zł za dobę.

Pieniądze mają inkasować (za 10 proc. prowizji) i wpłacać na konto miasta osoby kierujące hotelami, motelami, pensjonatami, domami wczasowymi, wypoczynkowymi lub wycieczkowymi, schroniskami, kempingami, polami biwakowymi. Z opłat byłyby zwolnione dzieci do lat 14, ucząca się młodzież do ukończenia 26. roku życia, oraz biznesmeni przyjeżdżający do Częstochowy w interesach.

W poprzednim projekcie Balta dorośli mieli płacić 1,99 zł, a młodzież 99 groszy.

Chociaż w projekcie uchwały nie mówi się wprost o pielgrzymach, to wiadomo, że o nich właśnie chodzi.

Za wprowadzeniem opłat jest klub radnych SLD, a także prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk. Prezydent powołuje się na przykłady innych ośrodków kultu, m.in. Lourdes, gdzie są pobierane takie opłaty. Prezydent chciałby, aby opłaty turystyczne były przeznaczone na promocję miasta.

Reszta, prawicowa część rady, jest przeciwna. Konrad Głębocki z klubu Wspólnoty porównuje z Częstochową Kraków, gdzie obowiązuje opłata miejscowa. Z tego tytułu, pod Wawelem do budżetu miasta wpływa rocznie 2 mln zł. Ale tam jest o wiele więcej hoteli i bogatsza oferta turystyczna. Zdaniem Głębockie-go, płynący z Częstochowy sygnał o chęci opodatkowania pielgrzymów to antypromocja.

Natomiast Maciej Wawrzkiewicz z PO wątpi, czy w hotelach byłby ściągalny taki podatek, skoro według projektu uchwały goście przyjeżdżający w celach służbowych byliby zwolnieni z opłat, więc każdy w hotelu może podać taki cel wizyty.

Myto od pielgrzymów jest nie do przyjęcia dla Kościoła. Już pierwsze propozycje Balta skrytykował przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski. - Zadajemy sobie jednocześnie pytanie, czy to prawda, że bez Jasnej Góry miasto Częstochowa nie potrafi samodzielnie funkcjonować, i byłoby jeszcze większym żebrakiem - pytał przeor. Na tym pomyśle nie zostawił suchej nitki abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński.

Pielgrzymów dużo, ale na krótko

Rocznie odwiedza Częstochowę ok. 3,5 mln pielgrzymów.
90 procent pozostaje w sanktuarium i mieście tylko dzień. Częstochowskie hotele mają 45 proc. obłożenia. Z wyliczeń Instytutu Turystyki wynika, że w ubiegłym roku spało w nich tylko 300 tysięcy gości. W mieście jest kilkanaście hoteli, moteli, pensjonatów i domów noclegowych, w których jest ponad 4,5 tys. miejsc, z czego więcej niż połowa należy do Kościoła.

Dla zatrzymania gości na dłużej można wprowadzić - wzorem innych miast, m.in. Krakowa, Gdańska - Kartę Turysty, która uprawnia m.in. do licznych bonusów w restauracjach, muzeach, przejazdach. Wydział Kultury, Promocji i Sportu UM w Częstochowie pracuje nad taką kartą.