Wypowiedzenia dla około półtora tysiąca osób przewidziały firmy z regionu częstochowskiego w ramach zaplanowanych zwolnień grupowych. W większości przedsiębiorstw trwa już redukcja załóg.
Częstochowskie Huty Szkła wypowiedziały pracę 64 osobom. W Hutniczym Przedsiębiorstwie Usługowo-Produkcyjnym Hutmar zatrudnienie stracą 72 osoby. Z Tapet Gnaszyn, gdzie zwolnienia zaczęły się w październiku, odejdzie 21 pracowników. W Spółdzielni Inwalidów Częstochowianka wypowiedzenia otrzymało 15 osób, a czeka na nie kolejne 36.
- Od kilku lat przeżywamy kryzys, zahamował się popyt na produkowane przez nas parasole i domki ogrodowe - mówi Andrzej Ataniel, dyrektor Częstochowianki. - Zalał nas niekontrolowany import z Dalekiego Wschodu, z którym nie jesteśmy w stanie konkurować. Wschodnie parasolki sprzedaje się u nas po 8-10 zł. Tymczasem to koszt surowca, który musimy zużyć na ich uszycie.
Wypowiedzenia otrzymały 143 osoby z Zakładów Przemysłu Lniarskiego Wigolen. Pracę straciło 87 pracowników likwidowanego Przedsiębiorstwa Produkcyjnego Anvito. Astra Zenith produkująca długopisy przewidziała do zwolnienia 51 osób, przedsiębiorstwo Remur - 17 pracowników, firma Pausch szyjąca plandeki - 38-osobową załogę. Wigoserwis zaplanował redukcję załogi o 30 zatrudnionych, podobnie jak Ergon-Met. Z Przedsiębiorstwa Materiałowo-Konstrukcyjnego Maszyn i Urządzeń przy ul. Bór odejdzie 39 pracowników. Zespół Szpitali Miejskich rozwiązuje sukcesywnie umowę o pracę z 80 osobami. Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego zgłosiły do Urzędu Pracy planowane zwolnienie 65 pracowników, ale na razie nie rozpoczęły redukcji zatrudnienia.
Na wypowiedzeniu jest 130 pracowników przedsiębiorstwa Fermetal z Kłobucka. Zakład jest w upadłości. Do niedawna produkował konstrukcje stalowe do budownictwa i mostów, piece do wytopu aluminium dla Volkswagena i Peugeota.
- Wykończył nas brak zamówień od krajowych zleceniodawców - tłumaczy Marek Stępień, były prezes Fermetal sp. z o.o. - Odbiorcy z Niemiec dyktowali nam niskie ceny, na poziomie ponoszonych przez nas kosztów.
Myszkowski Krisbut chce objąć restrukturyzacją zatrudnienia 87 osób. Zakład, który do niedawna był potentatem w branży obuwniczej, przeżywa regres. - Musieliśmy wejść w postępowanie układowe z wierzycielami - informuje Roman Krawczyk, wiceprezes Krisbutu. - Sytuacja byłaby inna, gdybyśmy zdecydowali się na redukcję załogi, kiedy spadła koniunktura na produkty. Sądziliśmy jednak wtedy, że to przejściowe.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
