Tuż przed północą w sylwestrową noc dyżurny myszkowskiej jednostki policji został powiadomiony przez pogotowie o tym, że do szpitala trafił pacjent, który na skutek wybuchu petardy stracił kciuk. Policjanci we wstępnej rozmowie z 36-latkiem ustalili, że była to petarda, którą sam skonstruował. Stróże prawa nabrali podejrzeń i postanowili sprawdzić jego mieszkanie.
- Okazało się, że w piwnicy domu jednorodzinnego znajdywało się prowizoryczne laboratorium chemiczne, a w nim niebezpieczne materiały wybuchowe i cztery „wyprodukowane” już petardy. Jak się okazało, do wybuchu doszło w pomieszczeniach piwnicznych. Eksplozja była tak silna, że zniszczeniu uległo wyposażenie pomieszczeń. Wybiciu uległy też wszystkie szyby w oknach piwnicznych - mówi Barbara Poznańska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Niegowie.
Na miejsce skierowano przewodnika z psem tropiącym oraz policyjnych pirotechników z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji, którzy wczoraj do późnego popołudnia pracowali na miejscu. Najbardziej niebezpieczne substancje zostały od razu zdetonowane, natomiast inne materiały wybuchowe, zostały zabezpieczone przez policjantów, celem poddania ich szczegółowym badaniom. Za posiadania materiałów wybuchowych 36-latkowi grozi teraz do 8 lat więzienia. O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?