Do zamrożenia tafli sztucznego lodowiska potrzeba osiem ton amoniaku. Gdyby doszło do wycieku, zagroziłby centrum miasta. To jeden z argumentów za zlikwidowaniem sztucznego lodowiska przy ul. Sobieskiego.
W bezśnieżną zimę, z umiarkowaną, przeważnie dodatnią temperaturą, sztuczne lodowisko jest atrakcją nie tylko dla dzieci i młodzieży. Również wielu dorosłych lubi pojeździć na łyżwach. W sezonie, który trwa od jesieni do wczesnej wiosny, z tafli przy ul. Sobieskiego korzysta około 30 tysięcy osób. Jednak lodowisko może zostać zamknięte.
Obiekt rekreacyjny, składający się ze sztucznego lodowiska i kąpieliska letniego, należy do miasta. Urząd Miasta przedstawił internetową ofertę na wdzierżawienie tego terenu.
- Nie ma w ofercie bezwzględnego warunku zachowania sztucznego lodowiska - mówi Jacek Mróz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. - Ten obiekt przynosi miastu rocznie 200 tysięcy złotych strat.
Lodowisko stanowi realne zagrożenie dla centrum miasta. Do zamrożenia tafli potrzeba aż osiem ton niebezpiecznego amoniaku. Instalacja zamrażająca i utrzymująca w odpowiednim stanie lodowisko jest przestarzała. Gdyby doszło do jej rozszczelnienia skutki byłyby tragiczne.
Na modernizację sztucznego lodowiska potrzeba 820 tysięcy złotych. Za tę kwotę można zainstalować nowoczesny system zamrażania tafli, do którego potrzeba tylko 80 kilogramów amoniaku. Wraz z lodowiskiem zniknęłoby także letnie kąpielisko, basen jest bowiem równie przestarzały. Nie ma zamkniętego systemu oczyszczania wody. Utrzymanie czystości wody polega na stosowaniu dużej ilości chloru.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
