Podejrzane dokonywały w tym czasie różnych niezgodnych z prawem operacji bankowych i fałszowały dokumentację. Wypłacały one m.in. pieniądze z kont klientów i wystawiały “lewe” czeki umożliwiające wypłacanie pieniędzy z kont klientów.
Kobiety fałszowały także dokumentację w taki sposób, żeby ukryć przywłaszczone pieniądze. Miały przy tym ułatwione zadanie. Halina D. była bowiem członkiem zarządu banku i wiedziała o wszystkich niezapowiedzianych kontrolach kas. Wspólniczki miały więc za każdym razem czas, żeby tak przygotować dokumentację, żeby ukryć przestępstwa.
Sprawa wyszła na ja dopiero w grudniu ubiegłego roku, kiedy do banku zaczęli się zgłaszać klienci, którym nie zgadzały się rachunki bankowe. Prezes banku zarządziła kontrolę, która wykazała brak 100 tysięcy złotych w kasie. Podczas śledztwa okazało się, że podejrzane przywłaszczyły kwotę przekraczającą pół miliona złotych.
Mało kto się spodziewał, że zarzuty zostaną postawione Halinie D. i Lidii F. , bo obie panie pracowały w banku od lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Nikt nie wierzył początkowo, że za oszustwami mogą stać wieloletnie pracownice banku.
Podczas śledztwa Halina D. przyznała się do oszustw i złożyła obszerne wyjaśnienia, które pokrywają się z materiałem zebranym przez prokuraturę. Lidia F. konsekwentnie odmawiała zeznań.
– Wobec podejrzanych zastosowano dozór policyjny – mówi Romuald Basiński, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury. – Obydwu podejrzanym za dokonane przestępstwa grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?