Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Izydorczyk, malarz z Kłobucka, wychodzi z cienia

Maciej Hasik
Marek Izydorczyk jesienią maluje w swojej pracowni
Marek Izydorczyk jesienią maluje w swojej pracowni Maciej Hasik
Na pytanie, "gdzie jest pan Marek?", żona kłobuckiego artysty bez zastanowienia wskazuje na nieduży warsztat z tyłu kamieniczki, w której mieszkają razem z dwiema uroczymi córkami.

Marek Izydorczyk odrywa się na moment od sztalugi i serdecznie się wita. Uśmiech na jego twarzy, choć delikatny, nie pojawiał się od dawna.

- Bardzo nam pomogliście - dziękuje naszej redakcji Marek Izydorczyk za nagłośnienie sprawy braku kanalizacji w jego domu. - Sytuacja nie jest jeszcze idealna, ale powoli się poprawia. Jest szansa na kanalizację, ale jeszcze większa na to, że zacznie się poprawiać nasza sytuacja materialna.

Wszystko dzięki pracom Marka Izydorczyka, które cieszą się coraz większym zainteresowaniem.

- W regionie nie jest najlepiej, ale zainteresowały się moją twórczością malarską galerie z innych regionów kraju - informuje artysta.

Jedna z prac malarza trafiła w ostatnich tygodniach do Poznania. Trzy kolejne do jeleniogórskiego BWA.

Artysta z Kłobucka nauczył się malować sam. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że malując od 17 lat stworzył autorski styl malarski, dzięki któremu jego dzieła wzbudzają coraz większe zainteresowanie. - Nazwałem go "science fiction colour" - tłumaczy Izydorczyk.

Wyjaśniając specyfikę swojego stylu, Marek Izydorczyk pokazuje zdjęcie obrazu, który trafił do galerii Agre Art w Warszawie. Na jego namalowanie potrzebował aż trzech miesięcy.

- Obraz można nazwać UFO, bo pokazuje wyimaginowane miasto z innej przestrzeni - tłumaczy autor. - Jest to mieszanina koloru i science fiction. Każda plama ma inny odcień. Tak już rzadko kto maluje.

Marek Izydorczyk wie, co mówi, bo oprócz tego, że jest malarzem, malarstwem żywo się interesuje. Jego ulubionymi malarzami są m.in. Diego Velazquez, Canaletto, van Gogh, Salvadore Dali, Tycjan, Jan Matejko, Malczewski czy Michałowski.

Tłumacząc swoje inspiracje malarz z Kłobucka przekonuje, że jego styl jest mieszanką ekspresjonizmu, impresjonizmu, surrealizmu z domieszką inwencji własnej. Z tego twórczego "koktajlu" udało się mu stworzyć wspomniany wcześniej własny styl. Na zyski ze sprzedaży obrazów trzeba będzie jednak poczekać. Żeby zarabiać na życie, Marek Izdyroczyk wraca do malowania portretów. W swojej karierze namalował ich już kilkaset.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto