Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcel Kajzer: Cieszmy się, że mamy Ekstraligę

Konrad Cinkowski
Tegoroczny sezon dla Marcela Kajzera był udany
Tegoroczny sezon dla Marcela Kajzera był udany
Dla Marcela Kajzera niedzielne spotkanie Włókniarza Częstochowa ze Startem Gniezno, było oficjalnym pożegnianiem ze startami w gronie juniorów. Dla wychowanka Kolejarza Rawicz, niedzielny mecz był udany, bo zdobył w nim pięć punktów.

Na forach internetowych da się wyczytać jak kibice wspominają Marcela Kajzera, jako byłego członka narodowej kadry juniorów i zadają sobie pytanie "Gdzie się podział ten Marcel Kajzer sprzed kilku lat?" - To były piękne czasy. Powiem, że ciężko, bo ta moja kariera gdzieś się źle potoczyła. Nie mam na co narzekać, na co skarżyć, bo wiele z tego wyciągnąłem dużo lekcji i nauki na przyszłe lata. Może nie w każdym klubie było super, idealnie, ale z każdego klubu zawsze jakieś rzeczy wpłynęły na moją karierę, jedne mniej, jedne więcej. Najważniejsze, że dzisiaj jesteśmy w Ekstralidze.

Pięć punktów z dwoma bonusami to jeden z lepszych wyników ligowych Kajzera w tym sezonie - Ja się cieszę, że udało mi się pojechać w tej Ekstralidze, a właściwie też i pierwszej, bo dziś jechaliśmy z zespołem pierwszoligowym. Starałem się, jak mogłem bo ten tor też był troszeczkę inny niż zawsze, bo pogoda nam go nieco popsuła. Nie ma co na niego narzekać, bo to my jesteśmy zawodnikami i to my mamy się dopasować. Co do mojego sprzętu to nie jeżdżę na swoim, tylko na Piotrka Świderskiego, od kiedy się potrzaskał i widać, że coś drgnęło. Dziś było lepiej, ale mogło być jeszcze lepiej, bo tutaj dzisiaj nikt nie był przygotowany na taki tor. Dzięki Świder za silnik, wracaj szybko do zdrowia. Dziękuję także klubowi, który postawił na mnie i mogłem zdobywać cenne punkty dla Włókniarza.

Ostatni sezon w gronie juniorów dla Marcela był przyzwoity, a nawet można powiedzieć, że udany, bo zawodnik osiągał przyzwoite wyniki w Speedway Ekstralidze, a dodatkowo bardzo dobrze radził sobie w turniejach młodzieżowych - Początek nie był łatwy, bo były zmiany, roszady w składzie, problemy sprzętowe, ale to już zostawmy i nie wracajmy do tego. Cieszmy się, że mamy tą Ekstraligę i wspaniałych kibiców, którzy są z Włókniarzem na dobre i na złe, bo to się ceni i dla mnie są ci kibice najlepsi z tych w których klubach byłem. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będę mógł to poczuć i będę miał takich kibiców, albo będę mógł jeździć we Włókniarzu, ale to wtedy żebym dowoził te cenne punkty, a jak najmniej zer.

Włókniarz dopiero w ostatnim 15. biegu zapewnił sobie utrzymanie w Speedway Ekstralidze. Niewiele brakło, a to goście z Gniezna w niedzielę świętowaliby awans do najwyższej klasy rozgrywkowej - Byłem mega wkurzony po tym wyścigu w którym przyjechałem czwarty. Troszkę popsułem sobie skrzynkę narzędziową, bo gdzieś tam ją przez przypadek uderzyłem i rozładowałem to swoje napięcie, ale do końca wierzyłem, że wygramy. Kiedy Grisza upadł, to powiedziałem sobie, że to jest masakra, ale Rosjanie są chyba nieśmiertelni i Grisza, po takim dzwonie, był cały i jeszcze zdobył punkt to było super.

Żużlowiec w wolnych chwilach lubi wybrać się na ryby. Kajzer przyznaje, że jest to jego sposób na odreagowanie po zawodach i możliwość regeneracji sił - Zgadza się. Powiem szczerze, że w środę jestem na bałtyku i szukam dorszy, także odpoczynek i powoli będziemy myśleć co w przyszłym sezonie.

Co z przyszłym sezonem? Jeszcze dwa tygodnie temu w rozmowie z naszym portalem żużlowiec przyznał, że chciałby wrócić do macierzystego Kolejarza Rawicz. A co gdyby dostał ofertę z częstochowskiego Włókniarza? - Ja mam taką zasadę, że pierwsze rozmowy prowadzę z klubem w którym jeździłem czyli pierwsze rozmowy jakie wykonam to będą z Włókniarzem. Jeśli Włókniarz, będzie mnie widział w składzie to nie widzę przeszkód. Będzie sprzęt, będą wyniki i myślę, że kibice będą zadowoleni i ja też, bo dla mnie najważniejsze jest ścigać się w jak najwyższej klasie rozgrywkowej, także zobaczymy. Można podpisać zawodowo kontrakt, ale są jeszcze sparingi i w tych sparingach można pokazać się, i wtedy jeśli miałbym być w składzie. Ja będę starał się, aby być w podstawowym składzie, bo marnować cały sezon to kiepsko. Wchodzę w kategorię seniora, lecz wyścigi są te same, zależy jedynie z jakim numerem startowym się jedzie i nie można wygrywać cały czas z juniorami, trzeba też z seniorami. To jest mój cel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto