Wyrok jest nieprawomocny. Częstochowski sąd uznał, że jest on winny śmierci dziecka. Podczas dyżuru, który pełnił w Blachowni Rafał B. na oddział podczas świąt wielkanocnych w 2007 r. przywieziona została ciężarna kobieta. Ginekolog był na oddziale sam, miał w tym dniu trzy cesarskie cięcia. Zbadał kobietę i tętno płodu, po kilku godzinach do pilnej operacji wezwał lekarza prowadzącego ciążę. Niestety, dziecka nie udało się uratować. Wcześniej próbował ściągnąć kogoś do pomocy przy cesarskim cięciu, ale nikt z lekarzy nie chciał przyjechać. Mąż pacjentki zawiadomił policję. Śledztwo trwało dwa lata z powodu oczekiwania na opinie biegłych z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prokuratura postawiła lekarzowi zarzut "nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka" opierając się na opinii biegłych z której wynikało, że gdyby doszło wcześniej do cesarskiego cięcia to nie byłoby tragedii.
Sędzia Radosław Chodorowski wytknął także ordynatorowi szpitala w Blachowni, że wypuścił kobietę na przepustkę na Wielkanoc. Kiedy natomiast oskarżony dzwonił do ordynatora, by przewieźć ciężarną do szpitala na Parkitce, bo są tam znacznie lepsze warunki niż w Blachowni, ten nie wyraził zgody. Nie przyjechał też do szpitala, by ocenić sytuację. Sędzia był zdziwiony, że prokuratura nie postawiła ordynatorowi zarzutów w tej sprawie.
- Wyrok jest nietrafny i nieprawidłowy - mówi Andrzej Migalski, adwokat Rafała B. Zapowiada po otrzymaniu uzasadnienia na piśmie apelację.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?