Całe zajście miało miejsce podczas patrolowania ulicy Drozdowej w Częstochowie. Funkcjonariusze zauważyli opla, który w nocy jechał środkiem drogi bez włączonych świateł. Na widok nieoznakowanego radiowozu nagle skręcił w boczną uliczkę. Policjanci ruszyli za autem i zatrzymali kierowcę do kontroli.
- Podchodząc do pojazdu, policjanci wyczuli charakterystyczny zapach oleju napędowego i tłuste plamy na karoserii - mówi podkomisarz Sabina Chyra-Giereś, oficer prasowy częstochowskich policjantów.
Za kierownicą opla siedział 47-letni obywatel Gruzji, który twierdził, że był na pobliskiej stacji benzynowej.
- Policjanci nie dali wiary w tłumaczenia kierowcy, tym bardziej, że w bagażniku opla znaleźli narzędzia pokryte tłustymi od paliwa plamami oraz rękawiczki i kominiarkę. Na ulicy Drozdowej natomiast, gdzie widzieli poruszającego się oplem 47-latka, natknęli się na samochód ciężarowy z otwartym wlewem paliwa, a pod bakiem zauważyli plamy rozlanej ropy - wyjaśnia podkomisarz Sabina Chyra-Giereś.
47-latek trafił do policyjnego aresztu, a następnego dnia usłyszał prokuratorski zarzut kradzieży z włamaniem. Decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem. Grozi mu do 10 lat więzienia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?