- Zgodnie z zapisem w karcie lekarskiej, zgon nastąpił z przyczyn naturalnych, nie stwierdzono udziału osób trzecich. Przy kierowcy był jeden z pasażerów, który najprawdopodobniej udzielał pomocy mężczyźnie, który zasłabł - mówi podinspektor Joanna Lazar, oficer prasowy częstochowskiej policji.
- To absurd - mówi Roman Bolczyk, obecnie prezes MPK, a wcześniej przez kilkadziesiąt lat prokurator. - Na nagraniu z kamer monitoringu znajdujących się w autobusie wyraźnie widać, że kierowca został zaatakowany przez pasażera. Proszę też zapytać policję, co się stało z utargiem ze sprzedaży biletów, który znajdował się w kabinie kierowcy. Powinno tam być ok. 300 zł.
Na nagraniu z monitoringu, do którego dotarliśmy, widać, jak o godz. 8.54 z siedzenia na tyle autobusu wstaje trzydziestokilkuletni mężczyzna. Idzie z puszką piwa w kierunku przodu pojazdu. Kiedy przechodzi obok środkowych drzwi, które akurat otworzyły się na przystanku, wyrzuca puszkę i natychmiast idzie w kierunku kabiny kierowcy. Chwyta za drzwi, wywiązuje się szarpanina z kierowcą. Mężczyźni szamoczą się najpierw w kabinie, później w przejściu do pierwszych drzwi autobusu. O godz. 9 kierowca autobusu nagle upada. Agresywny pasażer wchodzi do kabiny i otwiera drzwi, po chwili raz jeszcze wchodzi do kabiny.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?