Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Szpital miejski przy Mickiewicza bez dzierżawcy [ZDJĘCIA]

B. Romanek, J. Strzelczyk
Częstochowa: Szpital miejski nie znalazł dzierżawcy dla placówki przy ulicy Mickiewicza. Miasto będzie musiało dokładać. Kłopoty z dzierżawcą szpitala w Blachowni miał również powiat częstochowski.

Częstochowa: Szpital miejski na razie bez dzierżawcy

Dzierżawy szpitali miały być w Częstochowie i regionie sposobem na rozwój lecznictwa na wysokim poziomie, tymczasem stały się prawdziwym utrapieniem.

Miasto chciało wydzierżawić szpital przy Mickiewicza, ale inwestorzy się nie pojawili, obawiając się m.in. protestów związkowców. Ich oburzeniu trudno się dziwić, bo wciąż nie zakończyła się saga ze szpitalem powiatowym w Blachowni.

Powiat wyłonił nowego dzierżawcę, Polską Grupę Medyczną, ale nie może się ona dogadać z poprzednim dzierżawcą, Cezarym Skrzypczyńskim. Jeśli do porozumienia szybko nie dojdzie, to szpital może przez kilka miesięcy w ogóle przestać funkcjonować.

Częstochowa: Szpital miejski będzie szukał innego rozwiązania

Nie będzie, przynajmniej w tym roku, dzierżawy szpitala przy ulicy Mickiewicza w Częstochowie, jednego z trzech w Miejskim Szpitalu Zespolonym.

– Firma, która była zainteresowana dzierżawą, jednak się wycofała – mówi rozczarowany Wojciech Konieczny, dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego. – Jestem umówiony na rozmowy w sprawie dzierżawy z innym inwestorem
Lecznica przy ulicy Mickiewicza przynosi rocznie 2,5 mln zł strat. Szpital, aby funkcjonować, musi być remontowany dosłownie oddział po oddziale. To są dodatkowe koszty. Potencjalny dzierżawca musi to brać pod uwagę.

Częstochowa: Szpital miejski bez dzierżawcy

Ponadto dzierżawca musiałby płacić minimalny, dozwolony przez miasto, czynsz – czyli 123 tys. zł miesięcznie brutto. Pieniądze te można by przeznaczyć na zakup i naprawę sprzętu medycznego, remonty, modernizację oraz spłatę zobowiązań lecznicy.

W dodatku dzierżawca ma się zobowiązać do inwestycji. I to niemałych – minimum 32 mln zł, przy czym do końca przyszłego roku miał zainwestować 20 mln zł, a resztę przez następne sześć lat. Poza tym inwestor miał być zobowiązany do utrzymania przy ul. Mickiewicza przez 25 lat oddziałów ginekologii, położnictwa, neonatologii i wewnętrznego. To nie pierwsze podejście do dzierżawy szpitala przy Mickiewicza. Pierwsza próba miała miejsce w 2007 roku, kiedy prezydentem miasta był Tadeusz Wrona.

Częstochowa: Szpital miejski - trzy wyjścia

Zdaniem władz miasta i dyrekcji szpitala, po fiasku w szukaniu dzierżawcy są trzy wyjścia: zostawić wszystko tak, jak jest i pogłębiać długi, aż szpital trzeba będzie zamknąć, przekształcić go w spółkę albo wydzierżawić.

Zdaniem wiceprezydenta Jarosława Marszałka, odpowiedzialnego za służbę zdrowia, najlepszym rozwiązaniem będzie jednak dzierżawa, bo wtedy można zastrzec, aby dzierżawca nie prowadził działalności konkurencyjnej dla pozostałych częstochowskich szpitali.

Częstochowa: Szpital miejski ma kłopoty, ale powiatowy także

Dzierżawa szpitala jednak nie zawsze jest tak idealnym rozwiązaniem dla samorządu, jak to przedstawia wiceprezydent Marszałek. Przykładu nie trzeba daleko szukać.

Kiedy w grudniu 2008 roku częstochowskie starostwo podpisywało umowę z dzierżawcą szpitala w Blachowni, władzom powiatu wydawało się, że chwytają byka za rogi.

Tymczasem pięć lat zarządzania przez nowego dzierżawcę to nieustanne pasmo procesów sądowych i kłótni. Ich bodźcem stał się wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał, że ustawa o likwidacji szpitala, która stała się podstawą do jego dzierżawy, została podjęta bez zachowania procedur i jest nieważna.

Bazując na tym orzeczeniu, dzierżawca chciał zmiany umowy na korzystniejsze dla siebie warunki, ale przegrał wszystkie sądowe procesy. Stracili jednak na tym wszyscy – pacjentom obniżano racje żywnościowe, personelowi nie stworzono obiecanych warunków pracy, a z planowanych inwestycji niewiele wyniknęło.

Dlatego starostwo ogłosiło przetarg na nowego dzierżawcę, który przejmie szpital 1 grudnia. Została nim Polska Grupa Medyczna. Problem w tym, że nie może się ona dogadać w sprawie przejęcia placówki z poprzednim dzierżawcą.– Mam sygnały, że są problemy, a jeśli nie będzie porozumienia, to szpital na kilka miesięcy może nawet przestać funkcjonować – mówi Janusz Krakowian, wicestarosta częstochowski.

Anna Szczerba-Sachs, prezes Polskiej Grupy Medycznej na razie nie chce przesądzać wyniku rozmów z poprzednim dzierżawcą. - Cały czas prowadzimy rozmowy, a ich wynik nie jest jeszcze znany. Dlatego wstrzymałabym się z rozważaniem scenariuszy, co stałoby się, gdybyśmy nie doszli do porozumienia - tłumaczy prezes Szczerba-Sachs.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto