Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Służba zdrowia bez dyrektorów. Będą konkursy

Bartłomiej Romanek
Miasta organizuje aż dwa konkursy, które wyłonią dyrektorów zarządzających służbą zdrowia. Do wzięcia są stołki dyrektora miejskiego szpitala i pogotowia ratunkowego.

Dotychczasowi dyrektorzy tych placówek sami złożyli rezygnację, choć w obydwu przypadkach miastu takie rozwiązanie odpowiadało.

Dariusz Kopczyński zrezygnował z funkcji dyrektora Miejskiego Szpitala Zespolonego już pod koniec ubiegłego roku.

Teraz pełni w szpitalu jedynie rolę zastępcy dyrektora. Leszek Słota rezygnację złożył w styczniu. Do wyboru nowego szefa pogotowia jest on pełniącym obowiązki dyrektora.

Jest faworyt wyścigu
Chociaż konkurs na dyrektora Miejskiego Szpitala Zespolonego jeszcze nie został rozstrzygnięty, to już na szpitalnych korytarzach szepcze się, że nowym dyrektorem zostanie radny Janusz Adamkiewicz.

To mocny kandydat, który ma duże atuty. Był już dyrektorem szpitala wojewódzkiego, więc tę pracę zna od podszewki. Adamkiewicz jest również praktykującym lekarzem, a jako radny doskonale orientuje się w trudnej sytuacji częstochowskiego szpitala miejskiego.

Jednak rozmawiając z nim na ten temat, można odnieść wrażenie, że wcale nie kwapi się do objęcia tej niewdzięcznej funkcji. Przed nowym dyrektorem na pewno stanie konieczność restrukturyzacji szpitala tak, by mógł się on bilansować i nie przynosić strat.

– Analizuję sytuację, ale nie podjąłem jeszcze decyzji, czy wezmę udział w konkursie. Mam doświadczenie, bo przez wiele lat byłem dyrektorem szpitala, ale są to różne doświadczenia, bo nie jest to łatwa praca – mówi nam Janusz Adamkiewicz.

Zapłacił za seksaferę

Urząd Miasta nie chce komentować rezygnacji Leszka Łyko z funkcji dyrektora stacji pogotowia ratunkowego, ale nie trudno zauważyć, że władzom miasta takie rozwiązanie jest bardzo na rękę.

Dyrektor Łyko nie potrafił sobie ułożyć poprawnych relacji z personelem. Pogotowiem najmocniej wstrząsnęła seksafera. Jeden z pielęgniarzy molestował sanitariuszki.

Sąd skazał go na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata oraz grzywnę w wysokości 4 tys. zł. Pracę po seksaferze stracił Damian Chmielarz, który ją ujawnił oraz jedna z ofiar. Dyrektor Łyko nie przedłużył im umowy o pracę.
Coraz częściej narzekano również na pracę częstochowskiego pogotowia.

Ciągle badane są okoliczności śmierci kobiety podczas porodu. Po tym zdarzeniu pracę straciła jedna z dyspozytorek. 26 sierpnia ubiegłego roku na ulicy Szczytowej zmarł 38-letni mężczyzna.

Ratownicy być może mogliby go uratować, gdyby przyjechali wcześniej. Karetka dojechała jednak dopiero 55 minut po jej wezwaniu.

W ostatni weekend dyspozytorka, która dyżurowała, miała ponad 2 promile alkoholu we krwi.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto