Seksafera w Częstochowie wybuchła w marcu tego roku, kiedy zatrzymano Lecha M. 26 marca radny miał świętować swoje urodziny w jednym z częstochowskich lokali. Później miał się udać z dwoma kobietami do ich mieszkania. Tam zdaniem pokrzywdzonych, zostały one przez radnego wykorzystane. Kobiety zorientowały się o przestępstwie dopiero rano i poinformowały organa ścigania.
Prokuratura zatrzymała Lecha M. i wystąpiła nawet o objęcie go aresztem tymczasowym, ale częstochowski sąd odmówił. Śledczy ze względu na charakter sprawy, odmawiają podania szczegółów sprawy.
- Mogę jedynie powiedzieć, że Lech M. podczas przesłuchania nie przyznał się do winy, zaprzeczając, że w ogóle doszło do takiego zdarzenia. Zdaniem prokuratury jego zeznania są jednak sprzeczne z zeznaniami pokrzywdzonych, które są spójne, konsekwentne i się uzupełniają oraz z opiniami biegłych z zakresu badań DNA - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?