Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: 10 lat więzienia za tragiczny wypadek. Pędził 140 km/h po dopalaczach

Bartłomiej Romanek
Sąd Okręgowy w Częstochowie utrzymał w mocy wyrok w sprawie przeciwko 23-letniemu Kamilowi J., dotyczący spowodowania śmiertelnego wypadku drogowego. Mężczyzna ma spędzić 10 lat w więzieniu za wypadek, który spowodował w sierpniu 2016 roku. Kamil J. będąc pod wpływem dopalaczy podczas wyprzedzania kolumny pojazdów doprowadził do zderzenia czołowego z innym samochodem. Na miejscu zginął 39-latek. Zdaniem biegłych Kamil J. w momencie zderzenia jechał 140 km/h

Do wypadku doszło 18 sierpnia 2016 roku po godz. 17. Według ustaleń prokuratury Kamil J. jechał samochodem seatem leon od Mstowa w kierunku Koniecpola. W Zawadzie Kamil J. nie stosując do oznakowania poziomego (podwójna linia ciągła) oraz ignorując ograniczenie prędkości do 50 km/h, zaczął wyprzedzać kolumnę pojazdów. Jadąc pasem przeznaczonym do jazdy w przeciwnym kierunku, zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym z przeciwnej strony samochodem marki vw golf III, kierowanym przez Konrada T.

Konrad T. doznał ciężkich obrażeń głowy i klatki piersiowej, mężczyzna zginął na miejscu.

- Na podstawie opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego stwierdzono, że bezpośrednią przyczyną zaistniałego wypadku było naruszenie przez Kamila J. podstawowych zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Kamil J. w trakcie wyprzedania kilku pojazdów nie zachował bowiem szczególnej ostrożności i pomimo zbliżania się do wierzchołka wzniesienia, nie zaniechał manewru, znajdując się na pasie ruchu do jazdy w kierunku przeciwnym. Z opinii biegłego wynika ponadto, że Kamil J. w chwili zderzenia jechał z prędkością nie mniejszą niż 144 km/h - mówił o akcie oskarżenia Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.

- Przeprowadzone badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało, że sprawca wypadku był trzeźwy. Bezpośrednio po zdarzeniu od Kamila J. pobrano także krew, celem przeprowadzenia badań toksykologicznych. Na podstawie opinii biegłego z zakresu toksykologii ustalono, że w chwili zdarzenia Kamil J. znajdował się pod wpływem marihuany i dopalaczy - dodawał prokurator Ozimek.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w lutym 2017 roku, a 13 kwietnia rozpoczął się proces Kamila J. W roli oskarżycieli posiłkowych w procesie biorą udział żona i siostra Konrada T. Podczas rozprawy w ich oczach wielokrotnie pojawiały się łzy.

- Przyznaję się, ale nie do końca - mówił na sali rozpraw Kamil J., odmawiając dalszych wyjaśnień i odpowiedzi na pytania pełnomocników obydwu stron i prokuratura, tłumacząc, że przyznaje się do wypadku, a nie do tego, że zażywał dopalacze. Sędzia prowadząca proces odczytała wcześniejsze zeznania Kamila J.. Oskarżony tłumaczył w nich, że chciał wyprzedzić jeden pojazd, ale wtedy okazało się, że samochodów jest więcej i dlatego przyspieszył.

Kamil J. nie przyznawał się do zażywania dopalaczy. We wcześniejszych zeznaniach tłumaczył, że zażywał lek przepisany na lekarza i że nawet nie wiedział, jak działa i na co pomaga. Dodawał, że marihuanę owszem palił, ale dwa tygodnie wcześniej.

W momencie wypadku oskarżony jechał ze swoim kuzynem samochodem, który należał do jego ojca. Pojazd nie miał ważnych badań technicznych. Kamil J. utrzymywał, że o braku przeglądu technicznego także nie wiedział.

- Samochód pędził co najmniej 150 km na godzinę - mówił jeden ze świadków ze świadków. Drugi określał prędkość pojazdu na przedział 100-150 km/h i dodawał: - Widoczność była dobra, a nadjeżdżający z naprzeciwka vw golf był doskonale widoczny.

11 maja 2017 roku Sąd Rejonowy w Częstochowie wydał wyrok w sprawie przeciwko Kamilowi J. Sąd skazał oskarżonego na karę 10 lat pozbawienia wolności oraz orzekł wobec niego dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Jednocześnie Sąd zasądził od Kamila J. na rzecz żony i dzieci pokrzywdzonego Konrada T. nawiązki w łącznej kwocie 90.000 zł.

Po rozpoznaniu apelacji obrońcy oskarżonego, 4 października 2017 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie utrzymał wyrok w mocy.
W śledztwie prokurator zastosował wobec Kamila J. środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 10.000 zł.
Kamil J. nie był w przeszłości karany. Zarzucane oskarżonemu przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 9 miesięcy do 12 lat.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto