- Naszym celem jest miejsce w szóstce - zapowiadał przed spotkaniem Waldemar Wspaniały, trener gości. - Jeśli chcemy to osiągnąć musimy wygrywać z takim i rywalami jak Częstochowa - dodał szkoleniowiec bydgoskiej ekipy.
Lepiej w to spotkanie weszli goście, którzy objęli prowadzenie 8:7, a potem 15:13. Przy stanie 16:13 dla Delecty w polu zagrywki stanął Łukasz Wiśniewski i opuścił go dopiero kiedy jego zespół prowadził 20:16. Gospodarze nie wypuścili już takiej szansy z rąk i objęli prowadzenie.
Kto sądził, że losy meczu są już rozstrzygnięte, srogo się rozczarował. Dwa następne sety siatkarze Delecty rozstrzygnęli na swoją korzyść. Bydgoszczanie uśpili czujność akademików, prowadzili 2:1 i mogli wygrać to spotkanie nawet za trzy punkty. Gospodarze dzięki dobrej zagrywające Piotra Nowakowskiego oraz skutecznego w ataku Bartosza Janeczka doprowadzili do tie breaka. Piątego seta lepiej rozpoczęli goście, objęli prowadzenie 4:1 i nie oddali już go do końca.
Debiutujący w roli trenera, do niedawna jeszcze rozgrywający AZS, Marek Kardosz mobilizował zespół, dokonywał roszad, a wszystko po to, by przechytrzyć doświadczonego szkoleniowca rywali. Były to jedynie zabiegi doraźne, pozwalające gospodarzom na prowadzenie w miarę wyrównanej walki.
Tytan AZS Częstochowa - Delecta Bydgoszcz 2:3 (25:19, 23:25, 18:25, 25:19 10:15)
AZS Drzyzga, Murek, Nowakowski, Janeczek, Wiśniewski, Gierczyński, Dębiec (libero) oraz Oczko, Gradowski, Hrazdira, Sobala Delecta Masny, Wrona, Jurkiewicz, Sopko, Konarski, Siltala, Andrzejewski (libero) oraz Pieczonka, Serafin, Szymański, Lipiński
W drugim meczu PLS: Fart Kielce - Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 18:16, 16:25).
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?