- Mężczyzna obrzucał kościół kamieniami - mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik częstochowskich prokuratur. - Drzwi do kościoła były otwarte. Kamienie ponad głowami wiernych leciały w kierunku księdza.
Wierni zgromadzeni w świątyni byli zaskoczeni i wystraszenie. Nigdy w ich miejscowości nie doszło do takiego wydarzenia.
Po mszy agresywny mężczyzna nie zaprzestał ataków. Groził księdzu kosą.
Na szczęście nie przeszedł od słów do czynów. Nie polała się krew, ale jak zeznawali świadkowie sytuacja była groźna.
Tymczasem oskarżony mężczyzna nie przyznaje się do winy. Zaprzecza jakoby rzucał kamieniami w kościół, a już tym bardziej podczas mszy. Zaprzecza też, że groził księdzu kosą. Świadkowie jednak potwierdzają zarzuty oskarżenia.
Co było powodem tak agresywnego zachowania mężczyzny? Od kilku lat jest skonfliktowany z księdzem w sprawie gospodarowania gruntami. Uważa się za pokrzywdzonego. Teraz jednak stanie przed sądem. W akcie oskarżenia są zarzuty o złośliwe zakłócanie uroczystości religijnej i groźby karalne. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Oskarżony dopiero teraz, ponad rok po wydarzeniach stanie przed sądem. Powodem tak długiego postępowania był stan zdrowia oskarżonego. Mężczyzna był ciężko chory fizycznie. Nie mógł stanąć przed sądem. Teraz jego stan zdrowia na tyle się poprawił, że prokuratura mogła skierować do sądu akt oskarżenia.
Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?