- Taka jest polska mentalność czyli skreślanie przed faktem. Nic na to nie poradzę. Przed sezonem też mieliśmy nie wygrać żadnego meczu, a kibice pytali kto to jest Łaguta czy Nermark. Ja zawsze powtarzam, poczekajmy, dajmy czas i niech chłopaki pokażą co potrafią. Liczyłem, że Ales zdobędzie dziś 11 punktów, bo zawsze jestem megaoptymistą, ale zdobył sześć bardzo ważnych punktów. Widać było, że bardzo mu się podobało to co się działo w Częstochowie, czyli atmosfera czy doping kibiców.
Kiedy wyszedł do fanów podziękować za doping, było widać, że jest w szoku, bo nigdy takiego czegoś nie widział, jak to, co się dzieje w Częstochowie. To jest kurczę, niesamowite. Dopóki piętnasty bieg nie był zakończony, nie można było powiedzieć, że byliśmy, czy też nie, w tej pierwszej lidze. Byliśmy na linii i to my ją przekroczyliśmy. Ja nie widziałem ostatniego biegu, a wy wszyscy widzieliście. To nie było na moje nerwy, a teraz puszcza mi stres - powiedział po zawodach menadżer częstochowskiego zespołu Jarosław Dymek.
Po meczu kibice dość długo dziękowali Grigorijowi Łagucie za sezon, za występ w niedzielnym spotkaniu, za całokształt. Jarosław Dymek liczy, że także w przyszłym sezonie kibice biało-zielonych będą mogli dziękować Rosjaninowi za doping po meczach Włókniarza. - W tym sezonie ostatnie, ale mam nadzieję, że nie ostatnie w barwach Włókniarza. Widzieliśmy wszyscy po jego twarzy, jak wyszedł po meczu na tor, że był wzruszony i on wie, że jest tutaj kochany. Mam nadzieję, że rozmowy z prezesem Marianem Maślanką, będą owocne i głęboko w to wierzę.
W rozmowie z naszym portalem Ales Dryml przyznał, że chciałby jeździć w przyszłym sezonie we Włókniarzu, a najlepiej wraz z bratem Lukasem, który barw częstochowskiego klubu bronił w 2007 roku. - Tak tylko pamiętajmy, że teraz mamy nowe przepisy, że musi być większa ilość Polaków w składzie i teraz takiej wolności nie ma - zakończył Jarosław Dymek.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?