Pamapol Częstochowa przegrał po raz drugi z PZU AZS Olsztyn i ma już tylko iluzoryczne szanse na mistrzostwo Polski w siatkówce mężczyzn. Kolejne mecze odbędą się w Olsztynie a gra się do trzech zwycięstw. Po niedzielnej awanturze, wywołanej brzemiennym w skutkach błędem sędziego, nie było już śladu.
Trzy pierwsze sety nie były zbyt ciekawe. W pierwszym — zdecydowana przewaga gości. W drugim — znakomita gra gospodarzy. W trzecim — absolutna dominacja siatkarzy z Częstochowy.
Mecz tak naprawdę rozkręcił się w czwartej partii. Po kapitalnych akcjach Krzysztofa Gierczyńskiego i Michała Winiarskiego Pamapol objął prowadzenie 16:11. Częstochowian zgubiła jednak zbytnia pewność siebie. Siatkarze z Olsztyna starali się wybić rywali z rytmu, a wszystkie piłki w kontrataku wystawiali do Pawła Papkego, który poderwał ich do walki.
Niemożliwe stało się faktem. Po bloku Wojciecha Grzyba na Grzegorzu Szymańskim PZU AZS wyszedł na prowadzenie 20:19. Ale to nie koniec! W tym secie fortuna jeszcze dwukrotnie zmieniała strony boiska. Najpierw szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, którzy zaczaili się na „Papkina” (23:22). Później, po akcjach Michała Ruciaka i Marcina Nowaka, cieszyli się goście.
Ich zwycięstwo w czwartym secie było gwoździem do trumny częstochowian. Wprawdzie Pamapol prowadził w tie breaku 7:5, ale końcówka seta i meczu należała do Olsztyna. Fatalny kiks Winiarskiego na 9:12 odebrał gospodarzom resztki nadziei. Kropkę nad „i” postawił Nowak, który przypomniał o sobie częstochowskiej publiczności.
- W czwartym secie wydawało się, że jesteśmy bez szans. Częstochowa miała nas na widelcu. Myślę, że w tym momencie zaprocentowało nasze doświadczenie, spokój i determinacja. W tie breaku fenomenalnie zagrał Marcin Nowak — ocenił Paweł Papke, który został okrzyknięty najlepszym zawodnikiem dwumeczu w Częstochowie.
- Wszystko wskazywało na to, że uporamy się z rywalami w czterech setach. Sam chciałbym wiedzieć, co się z nami stało. Prowadziliśmy przecież pięcioma punktami. Pierwszy raz w tym sezonie przegraliśmy w takim stylu — dodał Michał Winiarski, który, mimo porażki Pamapolu, pokazał kawał dobrej siatkówki wysłannikom z ligi włoskiej.
Pamapol: Oczko, Szymański, Winiarski, Gierczyński, Jurkiewicz, Kokociński, Gacek (libero) – Woicki, Patucha, Kocik, Gawryszewski.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?