Piknik z odrobiną wina jest naruszeniem prawa. Obowiązujące przepisy zabraniają spożywania alkoholu w miejscach publicznych.
Picie alkoholu pod chmurką od ubiegłego czwartku jest występkiem zagrożonym grzywną nawet w wysokości 5 tysięcy złotych. - Ten przepis nie przystaje do życia - uważa pan Stanisław. - Często przychodzę tutaj (nad staw za motelem Skałka) wędkować. I wypiję sobie piwko. To co, teraz mam się kryć po krzakach z puszką czy butelką?
Takich miejsc, gdzie "w naturze" pije się alkohol jest w każdej miejscowości sporo. W parkach, na osiedlowych skwerkach pije się piwo, wino, wódkę. Taraz owszem można się raczyć alkoholem na dworze, pod warunkiem, że to jest letni ogródek, a więc w świetle prawa lokal. Straż Miejska, policja ma prawo karać za ten występek mandatami i wnioskami do kolegium ds. wykroczeń.
Kto pije w plenerze? Nie tylko tzw. lumpy. Często robi to młodzież. Na wsi pije się piwo przed sklepem. Przepis ma przynajmniej ograniczyć takie biesiady. Bo całkowite wyeliminowanie jest chyba niemożliwe.
Z kulturą picia jest u nas nie najlepiej. Restrykcyjne przepisy niewiele zmienią. Pewnie wzrośnie zapotrzebowanie na papierowe torebki, w których będzie można ukryć butelkę wina czy puszkę piwa. Takie obrazki znamy z amerykańskich filmów.
A co z piknikami? Oficjalnie nie można raczyć się piwkiem przy grillu gdzieś na Jurze. Jak będą reagować strażnicy miejscy, policjanci podczas oficjalnych imprez plenerowych, na których sprzedaje się piwo w plastikowych kubkach, wypijane przez klientów przecież nie pod dachem?
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?