Pierwsza połowa była dosyć wyrównana. Najpierw sytuacji „sam na sam”, po świetnej prostopadłej wrzutce Dariusza Krężla, nie wykorzystał Marcin Zając. Kilka minut później jego strzał w polu karnym zablokował w ostatniej chwili Marcin Maternik.
Wreszcie po rzucie rożnym piłkę piekielnie silnym strzałem z woleja umieścił w siatce Rafał Skrzypkowiak. Za chwilę Tomasz Stańczyk zwycięsko wyszedł z sytuacji „sam na sam” z Zającem. W ostatnich minutach pierwszej połowy obronił jeszcze strzał Piotra Andrzejewskiego. Nie udało mu się jednak zapobiec utracie przed przerwą drugiego gola. Po dośrodkowaniu Krężla piłkę w polu karnym przedłużył głową w samo okienko Skrzypkowiak.
Na początku drugiej połowy kontaktową bramkę dla MKS-u w kapitalny sposób zdobył Sebastian Stemplewski, trafiając od słupka niemal w okienko. Myszkowianie ruszyli do ataku i zdobyli przewagę w polu. Nie potrafili jej jednak zamienić na kolejną bramkę. Trener Włodara Juliusz Kruszankin widząc, że drużyna zaczyna popełniać błędy dokonał dwóch zmian. Wynik meczu ustalił w 85 min. wprowadzony na boisko w drugiej połowie Marek Oziębała.
Zdaniem trenera Andrzeja Wróblewskiego sędzia powinien podyktować dla MKS-u dwa karne; za faul na Damianie Sołtysiku i rękę.
WŁODAR DOMEX CZĘSTOCHOWA – MKS MYSZKÓW 3:1 (2:0).
Bramki: Skrzypkowiak (32, 42), Oziębała (85) – Stemplewski (48).
WŁODAR: Różycki – Załucki, Podolski, Załęcki (55 Oziębała) – Skrzypkowiak, Krężel, Krzynówek (75 Jarmuda), Maciejewski, Skalski (60 Moryc) – Andrzejewski, Zając (82 Kobus).
MKS: Stańczyk – Maternik, Stemplewski, Jarosz, Szczepaniak – Góra, Grim (58 Szczygieł), Bryła, Majchrzak – Sołtysik, Kamiński.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?