Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca w mieszkaniu oskarżonego.
- Oskarżony i ofiara znali się od dziecka i przyjaźnili. On miał dziewczynę, ona chłopaka. Wszyscy spotykali się towarzysko - relacjonuje Romuald Basiński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Pechowego dnia Lucjan P. zaprosił swoją znajomą do remontowanego mieszkania. Chciał pokazać, jak przebiegają prace. Był po piwie.
- W pewnym momencie zaatakował dziewczynę, na szczęście nie doszło do ataku agresji seksualnej, tylko do próby gwałtu. Ofiara po oporze i walce z P. oswobodziła się i uciekła. Powiadomiła o incydencie swoją rodzinę, ta interweniowała na policji - mówi dalej prokurator Basiński. - Kiedy policjanci zatrzymywali P. zagroził swojej ofierze, że jak coś powie to ją zabije.
Lucjan P. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że był pijany i, że kobieta odwiedziła go jedynie w mieszkaniu, przyszła do dobrego znajomego i nic się nie wydarzyło.
Prokuratura nie daje mu wiary. - Świadkowie potwierdzają wiarygodność zeznać ofiary. Dziewczyna po incydencie była roztrzęsiona, także interweniujący policjanci słyszeli, że podczas zatrzymania P. jej groził - dodaje Basiński.
Lucjan P. na proces oczekuje w areszcie.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?