Wywiad z Markiem Papszunem, trenerem Rakowa Częstochowa: Nie spodziewałem się, że rozwój sportowy będzie następował tak szybko [ROZMOWA]
Czy przez te trzy lata miał Pan jakiś moment zwątpienia, że być może filozofia, którą Pan obrał i zaszczepił zawodnikom nie sprawdzi się? - Nie mieliśmy ani chwili zwątpienia, a wręcz przeciwnie. Przypominam sobie, że nawet będąc po pięciu meczach bez zwycięstwa, co zepchnęło nas na początku zeszłego sezonu na przedostatnie miejsce w tabeli, przed kolejnym spotkaniem z Chrobrym byliśmy pod kreską i nie byliśmy faworytem, a pojechaliśmy tam z bardzo dobrym nastawieniem i zagraliśmy po prostu swoje, co przyniosło zwycięstwo. W tym meczu nastąpił przełom, ale doszło do tego tylko z tego względu, że nie zabrakło nam wiary i konsekwencji w tym, co robimy. Ani przez moment drużyna, ani cały sztab nie zwątpił, że to jest dobra droga i kwestią czasu będą dobre wyniki.